Większość placówek prowadzonych w formie świetlic socjoterapeutycznych i środowiskowych znajduje się w lokalach, które nie będą mogły sprostać obowiązującym od 1 stycznia 2013 r. wymogom bezpieczeństwa - pisze rzecznik praw dziecka w piśmie skierowanym do ministra pracy. Nowy przepis przewiduje, że placówki wsparcia dziennego będą musiały otrzymać pozytywne opinie komendanta Państwowej Straży Pożarnej i inspektora sanitarnego o warunkach bezpieczeństwa i higieny w budynku, w którym będzie się mieścić placówka. Jak podkreśla rzecznik, takie restrykcyjne przepisy są często niemożliwe do spełnienia i większość placówek zostanie z tego powodu zamknięta. 
Doprowadzi to do paradoksalnej sytuacji, w której przepis mający polepszyć sytuację dzieci uczęszczających do tego typu miejsc, spowoduje zgoła przeciwny skutek. 

"Powszechnie wiadomo, iż dzieci korzystające z usług świadczonych przez placówki wsparcia dziennego znajdują się w trudnej sytuacji życiowej, często w ich rodzinach zdarza się alkoholizm, nie mają zapewnionych prawidłowych warunków do nauki i wypoczynku w domach rodzinnych, nie wspominając o braku odpowiednich warunków mieszkaniowych." - pisze rzecznik praw dziecka i podkreśla, że dla takich dzieci świetlica jest jedyną szansą na namiastkę normalnego życia, a wychowawcy pracujący w placówkach wsparcia dziennego to dla takich dzieci jedyne pozytywne wzorce. 
Nieznajdujące, zdaniem rzecznika, praktycznego uzasadnienia ujednolicenie norm bezpieczeństwa obowiązujących w świetlicach z tymi, które muszą spełnić placówki oświatowe, doprowadzi do sytuacji, w której dzieci zaniedbane wychowawczo pozostaną bez żadnego wsparcia, zwłaszcza, że szkoła często nie potrafi im go zapewnić. Z tego powodu rzecznik zwraca się do ministra o podjęcie stosownych działań. 
 
Źródło: RPD