"Klaps to przemoc, jest naruszeniem cielesności i autonomii dziecka" - powiedziała jedna z sygnatariuszek oświadczenia prof. dr hab. Barbara Smolińska-Theiss z Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej, społeczny doradca Rzecznika Praw Dziecka.
Zaznaczyła, że bicie to "urzeczowienie" dziecka, odbieranie mu podmiotowości. Podkreśliła, że dziecko wychowywane za pomocą klapsów będzie również wychowywało swoje dzieci za pomocą klapsów. "Przemoc w domu przekłada się na agresję w świecie" - dodała.
RPD Marek Michalak przypomniał, że klapsy, podobnie jak wszelkie inne formy przemocy wobec dzieci, są niezgodne z obowiązującym w Polsce prawem. "Bicie dzieci jest przestępstwem" - podkreślił. "Dzieci bić nie wolno, nigdy" - dodał.
Również pedagodzy w swoim stanowisku zwracają uwagę, że w Polsce, tak jak i w innych 49 rozwiniętych krajach, od sierpnia 2010 r. obowiązuje ustawowy zakaz przemocy wobec dzieci, chroniący ich prawa do życia i zdrowia oraz poszanowania godności osobistej.
"Jako pedagodzy podkreślamy, iż wszelkie formy przemocy fizycznej i psychicznej wobec dzieci: bicie, tzw. lanie, uderzanie nazywane klapsami są dziecięcą krzywdą. Powodują szkody w rozwoju fizycznym, emocjonalnym i społecznym dziecka, zaburzają jego zdolności uczenia się, ograniczają pamięć i koncentrację, przyczyniają się do zwiększenia zachowań agresywnych. Są antywychowawcze" - przekonuje PTP.
Pedagodzy przypominają, że o wychowanie dzieci bez przemocy upominali się m.in. Jan Bosko, Janusz Korczak, Jan Paweł II.
Podkreślają, że przemoc w rodzinie, w szkole, w życiu społecznym niszczy relacje międzyludzkie, jest przekazywana z pokolenia na pokolenie, zagraża dzieciom i dorosłym, buduje społeczeństwo walki i agresji.
"Jako pedagodzy mamy obowiązek zaprotestować przeciwko łamaniu podstawowych pedagogicznych i etycznych zasad wychowania dzieci oraz budowania ładu społecznego" - czytamy w oświadczeniu.

Eksperci doradzą, jak budować więź z uczniem>>

Pedagodzy zwracają uwagę na "ogrom badań psychologicznych, pedagogicznych, prawnych, medycznych, historycznych prowadzonych przez międzynarodowe i polskie ośrodki naukowe zajmujące się związkami między przemocą, w tym także klapsami (ang. spank) a rozwojem mózgu dziecka, wpływem przemocy na funkcje poznawcze dziecka, na jego zachowanie, na biografie edukacyjne i życiowe dzieci oraz ich przyszłych dzieci. Żadne, powtarzamy żadne badania nie dowodzą pozytywnego wpływu przemocy, bicia, naruszania nietykalności cielesnej dzieci na ich rozwój".
"Zabieramy głos w tej sprawie, bo nie chcemy i nie możemy milczeć. Zabieramy głos na ten temat, aby w przestrzeni publicznej nie pojawiały się zdania nieprawdziwe, bałamutne wypaczające zasady wychowania i jawnie nawołujące do krzywdzenia dzieci" - podkreślają pedagodzy.
Stanowisko PTP jest reakcją na artykuł Zbigniewa Stawrowskiego zatytułowany "Klaps jako imperatyw kategoryczny", opublikowany w magazynie "Rzeczpospolita Plus Minus".
"Pan profesor głosi tezę, iż klaps nie jest żadnym biciem, nie jest nawet czymś szkodliwym, lecz przeciwnie - jest czynem wysokiej wartości wychowawczej i dlatego zasługuje wręcz na pochwałę. Nic bardziej mylnego i szkodliwego!" - przekonują pedagodzy. W swoim oświadczeniu środowisko pedagogów wyraża stanowczy sprzeciw wobec "takiego stanowiska wygłaszanego przez profesora nauk społecznych".
Oświadczenie zostało podpisane przez 116 pedagogów zatrudnionych w polskich uczelniach wyższych.(PAP)

 

Więcej informacji i narzędzi znajdziesz w programie
LEX Prawo Oświatowe
Bądź na bieżąco ze zmianami prawnymi i korzystaj z aktualnych materiałów