Całość zaplanowanych w projekcie budżetu państwa na 2016 r. środków przeznaczonych na oświatę wynosi łącznie 45 mld 892 mln 380 tys. zł (wzrosną one o 2,8 proc. w stosunku do ubiegłorocznych środków). Z tego subwencja oświatowa ma wynieść 41 mld 496 mln 952 tys. zł, czyli stanowić będzie 90,4 proc. całej kwoty na edukację. Jest ona o 1,12 mld zł większa od subwencji w 2015 r., czyli o 2,8 proc.
Jak poinformowała wiceminister edukacji Marzenna Drab, na podstawie danych statystycznych o liczbie uczniów oraz etatów nauczycieli, szacuje się, że gminy dostaną z subwencji oświatowej 26 mld 212 mln 300 tys. zł (w tym miasta na prawach powiatu w zakresie zadań dotyczących gmin 6 mld 599 mln 600 tys. zł), czyli 63,4 proc., powiaty dostaną 14 mld 451 mln zł (w tym miasta na prawach powiatów w zakresie zadań dotyczących powiatów 6 mld 665 mln 800 tys. zł), czyli 35 proc., a województwa - 667 mln 600 tys. zł, to jest 1,6 proc.
Jak zaznaczyła, w kwocie subwencji uwzględniono skutki finansowe zmian zadań oświatowych wynikające z nauki w szkołach dzieci sześcioletnich w obecnym roku szkolnym oraz ze zmiany wynikającej z podniesienia wieku obowiązku szkolnego z sześciu do siedmiu lat od 1 września 2016 r. "W związku z zakładaną zmianą w zakresie wieku obowiązku szkolnego z kwoty subwencji oświatowej została przeniesiona kwota 84 mln zł do rezerwy celowej +na zwiększenie dostępności wychowania przedszkolnego+" - powiedziała Drab. W efekcie tego przesunięcia rezerwa ta wyniesie w 2016 r. 1 mld 670 mln zł. W związku ze zwiększeniem liczby dzieci w edukacji przedszkolnej poprzez pozostawienie w niej sześciolatków zwiększona ma być w 2016 r. kwota dotacji z budżetu dla samorządów na jednego przedszkolaka z 1305 zł na 1370 zł.
Poseł Jan Grabiec (PO) pytał o symulacje dotyczące skutków finansowych dla samorządów wynikających z podniesienia wieku obowiązku szkolnego. O to czy przeprowadzono symulacje pytała też Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna). Zwracała uwagę głównie na to, że pozostawienie sześciolatków na przedszkolach oznacza, że miejsce w nich znaleźć będzie trzeba nie dla trzech roczników jak obecnie, ale dla czterech. "Nie wiem, jak państwo to liczycie. Nie widzę tu porządnej symulacji, a z mojej analizy wynika, że dla trzylatków w wielu miejscach zabraknie miejsc" - zaznaczyła.
O tym, że zwiększenie kwoty dotacji nie zrekompensuje samorządom różnicy między środkami jakie dostają z subwencji na jednego ucznia, a kwotą dotacji na jednego przedszkolaka mówił wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Krzysztof Baszczyński. Przypomniał, że kwota na jednego ucznia to ponad 5 tys. zł. "Nie widzimy tego tak różowo, jak państwo. W przedszkolach może zostać nawet 311 tys. sześciolatków. Pozostanie w przedszkolach oznacza, że gminy nie dostaną na nie subwencji, a to ok. 180 mln zł miesięcznie. W okresie od września do grudnia, które obejmuje ten budżet, to ponad 700 mln zł" - wyliczał.
Z kolei Lech Sprawka (PiS) zaznaczył, że suma zadań związanych z edukacją przedszkolną dzieci w wieku 3-6 lat i klas I-III szkoły podstawowej "jest w przybliżeniu taka sama". "Pragnę zwrócić uwagę, że jeśli powstanie większa liczba oddziałów klas I wynikających z tego, że część rodziców sześciolatków podejmie decyzję o posłaniu dzieci wcześniej do szkoły, a część rodziców może zdecydować się - mówiąc kolokwialnie - na powtórzenie pierwszej, drugiej klasy, to automatycznie powstanie mniejsza liczba zerówek i odwrotnie" - mówił.

Zwrócił też uwagę, na to, że koszty kształcenia i opieki w szkołach podstawowych są większe niż koszty funkcjonowania "zerówek" oraz, że zarówno wychowanie przedszkolne, jak i prowadzenie szkół podstawowych, jest zadaniem własnym samorządu tego samego szczebla, czyli gminy. "W związku z tym bez konieczności bardzo precyzyjnego ograniczenia jest tutaj bardzo duże bezpieczeństwo na to, że warunki (…) nie będą gorsze" - ocenił.
Wiceminister zaznaczyła zaś, że przesunięte 84 mln zł to właśnie środki na zapewnienie wychowania przedszkolnego dla 4- i 3-latków. "Zakładamy, że 3- i 4-latki zostaną objęte wychowaniem przedszkolnym" - powiedziała. "Na dzień dzisiejszy, jeśli chodzi o miejsca w przedszkolach mamy dane, że w placówkach publicznych jest wolnych 50 tys. miejsc, a w niepublicznych 90 tys. (…) to 140 tys. miejsc. Dodatkowych 100 tys. można stworzyć w bardzo krótkim okresie” - oceniła Drab.
W projekcie budżetu państwa środki na edukację znalazły się także w budżetach ośmiu resortów - łącznie w wysokości 1 mld 639 mln 585 tys. zł oraz w rezerwach celowych. Całość środków w rezerwach wynosi 2 mld 543 mln 212 tys. zł. W tym rezerwa na "awans zawodowy nauczycieli" wyniesie 17 mln 851 tys. zł, na Stypendia Prezesa Rady Ministrów - 11 mln zł, na "wyrównanie szans edukacyjnych dzieci i młodzieży" - 786 mln zł (w tym na program zapewniający bezpłatne podręczniki kolejnym rocznikom uczniów - 331 mln 968 tys. zł, na program "wyprawka szkolna" - 24 mln zł, a na program "Bezpieczna i przyjazna szkoła" - 6 mln zł).
Zaplanowano też rezerwy: na program "Bezpieczna +" wysokości 20 mln zł, na finansowanie polsko-ukraińskiej współpracy młodzieży - 4 mln zł, na przygotowanie i prowadzenie egzaminów potwierdzających kwalifikacje w zawodzie - 4 mln 361 tys. zł, na Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa - 30 mln zł oraz na zwiększenie dostępności wychowania przedszkolnego - 1 mld 670 mln zł.
Za pozytywnym zaopiniowanie projektu budżetu w części dotyczącej oświaty - o co wnioskował Sprawka w imieniu PiS - głosowało 31 posłów, 10 - było przeciw, trzech - wstrzymało się od głosu.
Po posiedzeniu połączonych komisji sejmowych posłowie PO: Joanna Kluzik-Rostkowska, Kinga Gajewska, Jan Grabiec na konferencji prasowej w Sejmie zapowiedzieli zorganizowanie 20 stycznia konferencji pod hasłem "Zamach na edukację". Celem konferencji ma być przedstawienie opinii ekspertów, organizacji pozarządowych, nauczycieli, rodziców i uczniów na temat zmian w ustawie o systemie oświaty dotyczących podwyższenia wieku obowiązku szkolnego oraz likwidacji gimnazjów.
"Za nami błyskawiczna zmiana dotycząca sześciolatków w szkole. Był to projekt poselski bez oceny skutków regulacji, bez konsultacji społecznych. Przed nami zapowiadana przez PiS zmiana dotycząca likwidacji gimnazjów. Może być tak samo - możemy pewnego dnia zostać tak samo zaskoczeni projektem poselskim bez oceny skutków, bez konsultacji, bez refleksji. Dlatego postanowiliśmy wziąć sprawę w swoje ręce" - powiedziała Kluzik-Rostkowska wyjaśniając dlaczego PO organizuje w Sejmie konferencję. (PAP)

 

Koniec z obowiązkiem szkolnym sześciolatków - Prezydent podpisał ustawę>>