- Moim zdaniem podstawowym problemem, przed którym stoi polska edukacja jest to, czy będziemy w dalszym ciągu szli w kierunku prywatyzacji, a wcześniej komercjalizacji, szkolnictwa. Czy będziemy wciąż epatowali opinię publiczną stwierdzeniami, że prywatne jest lepsze, tańsze i rynek edukacji jest tym, co przed nami, jak mówi guru ekonomii prof. Leszek Balcerowicz, czy też damy sobie z tym spokój, przyznając, że nigdzie się to nie sprawdziło, nigdzie urynkowienie edukacji nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. Co najwyżej dekomponowało ten system i powodowało rozwarstwienie wśród młodzieży i segregację na tych, których stać i na tych, których nie stać. - mówi tygodnikowi prezes ZNP. Podkreśla także, że prowadzenie polityki oświatowej to zadanie państwa, z którego nikt nie może go zwolnić. Jego zdaniem nie można dopuścić do sytuacji, w której szkoła staje się nastawionym na zysk przedsiębiorstwem. 

Sławomir Broniarz raczej pozytywnie ocenia zapowiedzi minister edukacji o zmianach w egzaminie maturalnym. Stwierdza jednak, że nie można poprzestać na zwiększaniu wymagań. Należy stworzyć system wsparcia i uzupełnienia wiedzy i to już od gimnazjum. Podobne zdanie ma na temat zmian w szkolnictwie zawodowym. 
- Tutaj nie możemy odpowiedzialności zwalać tylko i wyłącznie na przedstawicieli edukacji – nauczycieli i dyrektorów szkół -, bo tutaj musi być jasna, czytelna droga, wskazana przez ludzi, którzy za te kwestie są odpowiedzialni na poziomie gminy, powiatu, regionu, kraju. Mówiąc wprost, wszelkie tego typu działania należy traktować pozytywnie, ale trzeba wiedzieć, że istnieje pewna skala zadań i nie można ograniczać się tylko do postawienia zadania szkole. Musi szkoła wiedzieć, w jakim kierunku ten uczeń ma być przygotowywany, bo nauczyciele – i co do tego nie mam żadnych wątpliwości – przygotują tego ucznia bez problemów. Więcej>>