W zeszły piątek Naczelny Sąd Administracyjny wydał pierwszy wyrok w sprawie o zaliczenie do kosztów wydatków związanych z aplikacją. Niestety spór o prawo do skonsumowania kosztów poniesionych w celu uzyskania upragnionej togi NSA rozstrzygnął na niekorzyść adeptów prawa.

Orzeczenie zapadło w sprawie podatniczki, która obecnie jest radcą prawnym. Prawniczka zapytała, czy wydatki na opłaty roczne za szkolenie w czasie aplikacji radcowskiej może zaliczyć do kosztów podatkowych działalności, której prowadzenie rozpoczęła po uzyskaniu uprawnień zawodowych i będzie kontynuowała w indywidualnej kancelarii radcy prawnego.
 
 
Fiskus odpowiedział, że nie. Jego zdaniem wydatki na aplikację radcowską nie mogą być kosztem uzyskania przychodów w działalności prowadzonej w zakresie usług prawniczych po skończeniu aplikacji.
 
Kobieta zaskarżyła interpretację. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu przyznał jej rację. Zauważył, że odbycie aplikacji radcowskiej jest konieczne do wykonywania zawodu radcy prawnego. W NSA szala zwycięstwa przechyliła się jednak na stronę fiskusa.
 
 
NSA zauważył, że na tle spornej kwestii doszło do rozbieżności w orzecznictwie sądów administracyjnych. Wyrok NSA je przecina. Jak podkreślił sędzia NSA Zbigniew Kmieciak, sąd nie neguje, że podatniczka świadomie podjęła aplikację i planowała założenie kancelarii. Jednakże było to zdarzenie przyszłe i niepewne.
Wyrok jest prawomocny.
Źródło: Rzeczpospolita