Jak donosi Dziennik Gazeta Prawna - jeszcze w tym miesiącu wystartuje monitoring karier zawodowych absolwentów. Dzięki uzyskanym danym Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego dowie się, jak szybko znajdują oni zatrudnienie oraz ile zarabiają. To ma być narzędzie do oceniania uczelni – pozwoli wskazać te, które lepiej przygotowują studentów do rynku pracy.
Przeczytaj także: Studia, studia – co po studiach?
Monitoring jeszcze się na zaczął, a już budzi kontrowersje. W ocenie skutków regulacji do projektu nowelizacji z 11 lipca 2014 r. ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym (Dz.U. poz. 1198), która go wprowadziła, nie ma mowy o tym, że pochłonie on aż 268 200 zł w tym roku. Tymczasem resort nauki zawarł z OPI umowę na wykonanie tej usługi na taką właśnie kwotę.
Dodatkowo już wiadomo, że ministerialny monitoring jest obarczony błędem. Na podstawie danych z ZUS nie będzie można uzyskać informacji o absolwentach, którzy pracują na podstawie umowy o dzieło, albo o tych ubezpieczonych w KRUS. Co znaczy, że ci studenci będą uznani przez resort jako ci, którzy nie znaleźli pracy po studiach.
Więcej przeczytasz w serwisie Dziennik Gazeta Prawna>>>