Istnieje jeszcze szansa otrzymania indeksów na państwowych uczelniach wyższych. Nie udało się zapełnić miejsc na wszystkich kierunkach. Przykładem jest Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu. Chociaż na większości kierunków zostało zaledwie garstka wolnych miejsc to ich lista jest dość długa. Ochrona środowiska, filologie, pedagogika to tylko przykłady.
 
Wolne miejsca są także na Politechnice Wrocławskiej i na jej oddziałach zamiejscowych. Tutaj można jeszcze dostać się na studia na telekomunikację, elektronikę, mechatronikę, czy fizykę. 
 
Uczelnie medyczne, aby nie przeprowadzać ponownej rekrutacji, wprowadziły listy rezerwowe. Uniwersytet Warszawski, Uniwersytet Wrocławski i Uniwersytet Marii Curii-Skłodowskiej również szukają studentów – jednak już tylko na pojedynczych kierunkach.
 
Prawie wszystkie uczelnie niepubliczne prowadzą nadal rekrutację. Ten fakt nie powinien dziwić, z uwagi na to, że studia odpłatne są zdecydowanie mniej atrakcyjne od tych, które oferują państwowe uczelnie. 
 
Problemy z rekrutacją to efekt nadchodzącego niżu. Jeszcze pięć lat temu studentów było więcej o około dwieście tysięcy. Najnowsze prognozy mówią, że ich liczba zmniejszy się do 2020 roku tak, iż każdy maturzysta dostanie się na studia dzienne na państwowej uczelni. Taka sytuacja doprowadzi do upadku zdecydowanej większości z 350 niepublicznych placówek. 
 
Więcej w Rzeczpospolitej, 17 września 2012 r.