Na toruńskim uniwersytecie pozostały miejsca na blisko połowie z osiemdziesięciu kierunków jakie prowadzi uczelnia. Przyczyn tego stanu rzeczy jest co najmniej kilka. Najważniejsza z nich to trwający już niż demograficzny, którego efekty już są odczuwalne i będą coraz bardziej widoczne. W ciągu najbliższej dekady liczba studentów spadnie o kilkaset tysięcy.

Dodatkowo system rekrutacyjny umożliwia składanie podań na wiele kierunków, więc pomimo tego, iż w pierwszym etapie rekrutacji było więcej kandydatów niż miejsc to już w kolejnych sytuacja wyglądała odmiennie. Kandydaci albo wybierali studia na innym kierunku na tej samej uczelni albo studia na tym samym kierunku na innej uczelni.

Sami przedstawiciele UMK zaznaczają, że nie ma problemu z liczba chętnych, lecz rejestrują się oni na kilka kierunków, aby zwiększyć swoje szanse. Co więcej problem są także ci, którzy dopełniają wszelkich formalności i odbierają indeks, a później na te studia nie uczęszczają.

Więcej na stronie