Konferencję, która odbywa się na Politechnice Warszawskiej, otworzył prof. Jan Szmidt, rektor uczelni i przewodniczący Konferencji Rektorów Polskich.
- To co zrobiliśmy ostatnio, w wyniku trzech lat ciężkiej pracy, doprowadziło do przeorganizowania tego według najlepszych wzorców i będzie musiało dać efekt - mówił o ustawie 2.0.

Prof. Woźnicki: Ustawa o szkolnictwie wyższym wymaga zmian>>

 

Reforma będzie kontynuowana

- Chcę stanowczo zapowiedzieć, że reforma będzie kontynuowana, (…) - nie ma odwrotu od tej reformy" – mówił Jarosław Gowin. Dodał, że konieczne jest wprawdzie wprowadzenie do przepisów pewnych korekt - ale uznał, że filary wprowadzonych przez niego w ostatnich czterech latach zmian przetrwają. Zapewnił jednak, że kolejne cztery lata będą latami stabilizacji.

Podkreślił, że jednym z punktów kulminacyjnych reformy będzie ogłoszenie w najbliższą środę wyników konkursu na uczelnie badawcze. Spośród 20 najlepszych uczelni w Polsce, uprawnionych do startu w konkursie, wyłonionych zostanie wtedy dziesięć, które w latach 2020–2026 otrzymywać będą subwencję zwiększoną o 10 proc.

 

Umasowienie nie tylko zagrożeniem

Minister nauki Jarosław Gowin, inaugurując konferencję, tłumaczył, że jednym z zagrożeń dla uczelni było ich umasowienie, które odbyło się ze stratą dla jakości nauczania. Jak podkreślali uczestnicy panelu poświęconego transformacji szkolnictwa wyższego, w pewnym sensie fakt, że tak wiele osób kończy w Polsce studia, jest sukcesem procesu transformacji.

Jak mówił prof. Jerzy Woźnicki, scholaryzacja u progu transformacji była na bardzo niskim poziomie - słabo wyglądało to już, gdy brało się pod uwagę liczbę maturzystów.

- Tylko co dziesiąty młody człowiek miał szansę na studia, to szkoły zawodowe były kuźnią kadry, a ich absolwenci wiodącą elitą - mówił prof. Woźnicki - Weszliśmy w okres transformacji ze strasznym bagażem. Polska była przedostatnia w Europie - za nami była tylko Albania - jeżeli chodzi o liczbę osób z wyższym wykształceniem - podkreślał. I dodawał, że akurat dobrze, że to się zmieniło.

Podobnego zdania był prof. Zbigniew Marciniak, podkreślał, że umasowienie studiów było sukcesem, tym bardziej, że ocen negatywnych, jeżeli chodzi o kierunki, było stosunkowo niewiele – ich liczba nie odbiegała od tej na zachodzie.
- To, jak doszło do tego umasowienia, to ogromny sukces cywilizacyjny i to bez żadnych akcji. Stworzenie systemu egzaminacyjnego, jednakowego systemu, nie ma podejrzanych kursów przygotowawczych - to jest wielki sukces, warto to dostrzec, to naprawdę mądry ruch - tłumaczył prof. Marciniak. Dodał, że uczelniom nie udało się wdrożenie procesu bolońskiego.

 


 

Konieczna ogólna refleksja

Piotr Müller, były wiceminister nauki, mówił o szansach, jakie stworzyła nowa ustawa regulująca szkolnictwo wyższe. Za taką uważa m.in. stworzenie rad uczelni, które w wielu szkołach wyższych dobrze się sprawdzają.
- W naszej ustawie zabrakło pilotaży, co jest do nadrobienia - chodzi o np. tworzenie nowej ścieżki przyjmowania naukowców z zagranicy. Będziemy zmierzać ku krótszemu modelowi kształcenia, bo ten pięcioletni na ogół się nie sprawdza. Trzeba też przeanalizować automatyzację procesu kształcenia - podkreślał były wiceminister nauki. Zwracał też uwagę na konieczność zadbania o to, by uczelnie realnie sprawdzały poziom  znajomości języka obcego.

Jak podkreślał prof. Jan Szmidt, że rozkwit uczelni niepublicznych był potrzebny w czasach, gdy liczba studentów znacznie wzrosła, bo uczelnie publiczne nie poradziłyby sobie z zapewnieniem edukacji wszystkim chętnym.

- Każda uczelnia ma rację bytu i trzeba tego pilnować, student, który płaci, ma prawo do otrzymania wiedzy na odpowiednim poziomie i musi nabyć konkretne kompetencje - podkreślał prof. Szmidt. Dodał, że konieczna jest refleksja, kogo wykształciły w tym procesie uczelnie - Pęd do wiedzy jest piękny, ale kogo wykształciliśmy - specjalistów, świadomych obywateli? - pytał.

Inżynier z zacięciem humanistycznym

Profesor Szmidt podkreślił też, że uczelnie powinny kłaść duży nacisk na humanistyczne wykształcenie, tym bardziej, im bardziej rozwijają się nowe technologie. - Trzeba kształcić ludzi wszechstronnych, dziś inżynierowie potrafią zrobić wszystko np. manipulować informacjami, wykorzystywać sztuczną inteligencję do różnych celów. Jeżeli część najlepiej wykształconych ludzi, nie zdobędzie wiedzy humanistycznej, to może to być wręcz niebezpieczne.  Wykształcenie fundamentalne dotyczące procesów humanizujących, dotyczących postrzegania człowieka, to jest bardzo ważne - podkreślał prof. Szmidt. A prof. Jerzy Woźnicki dodał, że ważnym krokiem było podniesienie znaczenia instytucji przedstawicielskich, które biorą udział w procesie tworzenia prawa. Podkreślił, że ma to ogromny wpływ na gwarancję autonomii uczelni.