– Sytuacja na rynku książki i księgarń jest trudna. Tradycyjnych punktów sprzedaży jest coraz mniej, bo nie wytrzymują konkurencji z sieciami i marketami – tłumaczy DGP Grzegorz Gauden, dyrektor Instytutu Książki. Rzeczywiście jak wynika z danych wywiadowni gospodarczej Bisnode Polska, z 2,5 tys. księgarni, które jeszcze pięć lat temu funkcjonowały w Polsce, na początku 2015 r. pozostało ich już tylko 1,8 tys. Szacuje się, że w tym roku zniknie kolejne 100–120. Rodzinne, indywidualne księgarnie nie dają rady konkurować z wielkimi graczami, takimi jak Empik czy Matras, którzy przyciągają klientów wysokimi rabatami na książki, przeceniane często już w dniu premiery.

Polecamy:  II Konferencja Nauki i Szkolnictwa Wyższego (22.10.2015) >>>

Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna upadają głównie księgarnie w mniejszych miastach, szczególnie takie, które swoje budżety ratowały sprzedawaniem podręczników. Odkąd weszła w życie reforma wprowadzająca rządowe podręczniki do nauczania podstawowego, księgarniom znacznie spadły obroty.

Drugim problemem jest dla nich ostra konkurencja cenowa ze strony sieci, a także marketów i dyskontów.

Więcej na ten temat przeczytasz w serwisie internetowym Dziennik Gazeta Prawna>>>>>