Od początku roku akademickiego 2012/2013 bezpłatne są studia tylko na jednym kierunku. Student otrzymuje 60 punktów ECTS na każdy rok studiów – czyli 180 na licencjat lub inżynierkę i 120 na studia magisterskie. Student ma w zapasie jeszcze 30 punktów. Każdy przedmiot ma przydzieloną odpowiednią wartość i za nadprogramową naukę student musi zapłacić. 

Problem zaczyna się w momencie, w którym student zmienia studia i wykorzystał już część swoich punktów – wtedy może ich nie wystarczyć do ukończenia drugiego kierunku. W konsekwencji będzie musiał zapłacić. 
 
Zdaniem ministerstw nauki, wydane punkty nie powinny być brane pod uwagę w wypadku wcześniejszej nauki na uczelni prywatnej. Studentowi „przysługuje pełna pula punktów. Brak jest podstaw prawnych do zmniejszenia limitu punktów ECS”, powiedział Dziennikowi Gazecie Prawnej Kamil Melcer, który jest rzecznikiem ministerstwa. Tym samym wskazuje, że praktyka niektórych uczelni nie jest zgodna z prawem.
 
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, 6 czerwca 2013 r.