Zachęcające było też to, że program praktyk był bardzo precyzyjnie określony, co dało mi przekonanie, że będę dostawać konkretne i odpowiedzialne zadania, a nie parzyć kawę” – mówi Martyna Polak z King’s College London tłumacząc swoją decyzję o ubieganiu się o praktyki w Fundacji.

 
Tymoteusz Mądry i Ania Mathews z poznańskiego UAM zdecydowali się na praktyki w HFPC, bo po prostu interesują się prawami człowieka. Jak mówią, w dużej mierze zawdzięczają to charyzmatycznemu wykładowcy i specjaliście w dziedzinie praw człowieka prof. Zdzisławowi Kędzi.
 
Tytus Kamiński z Uniwersytetu Łódzkiego, student piątego roku, będzie wkrótce bronił pracy magisterskiej dotyczącej ochrony prawa do wypowiedzi w kontekście międzynarodowym. Nieprzypadkowo więc swój staż odbędzie w Programie Obserwatorium Wolności Mediów w Polsce.
 
Zosia Rawa, jedyna licealistka wśród praktykantów, która chociaż nie zdecydowała jeszcze o wyborze kierunku studiów, już od jakiegoś czasu interesuje się zagadnieniami związanymi z międzynarodową ochroną praw człowieka.
 
Praktykanci pytani, czy swoją przyszłość zawodową mają zamiar wiązać z prawami człowieka, zgodnie odpowiadają, że jest to dziedzina tak niszowa, iż na rynku usług prawniczych popyt na specjalistów z tej dziedziny jest stosunkowo mały.
 
Z ta opinią nie do końca zgadza się Bernadetta Róg, studentka ostatniego roku na UJ, współpracująca już z kancelarią prawną zajmującą się postępowaniami przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. „Prawa człowieka są obecne we wszystkich innych dziedzinach prawa. Zarówno prawo administracyjne, gospodarcze, jak i karne łączą się z prawami człowieka. Dlatego, nawet jeśli prawa człowieka są swego rodzaju prawniczą ‘niszą’, ludzie, którzy dobrze się w tej tematyce orientują, są bardzo potrzebni na rynku usług prawniczych” – mówi Bernadetta. „Z tego powodu praktyki w organizacji zajmującej się ochroną praw człowieka są cennym doświadczenie dla każdego przyszłego prawnika” – dodaje.