- W wypowiedziach dr. hab. Przemysława Czarnka widoczne są rażący brak poszanowania ludzi o innych poglądach, ukrainofobia, antysemityzm, dehumanizacja osób nieheteronormatywnych, mizoginizm oraz pochwalanie kar cielesnych wobec dzieci. Obraz ten dodatkowo pogarsza niezrozumienie używanych pojęć (jak choćby 'ideologia'), rażące braki w wiedzy oraz znikomy dorobek naukowy dr. hab. Przemysława Czarnka - piszą naukowcy w petycji za odwołaniem ministra edukacji. Przemysław Czarnek odpowiada, że listu nie czytał i stwierdza, że nie wypada, by osoby z tytułami naukowymi podpisywały się "pod bzdurami, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością".

Autonomia uczelni święta, ale… państwo „zatroszczy się” o szkoły wyższe>>

 

Reforma szkolnictwa wyższego?

W tej niezbyt przychylnej atmosferze resort nauki zapowiada zmiany w szkolnictwie wyższym. Jak stwierdził nowy wiceminister nauki prof. Włodzimierz Bernacki, Konstytucja dla Nauki wymaga korekt. - W ciągu trzech miesięcy zaproponujemy zmiany w liście czasopism i wydawnictw punktowanych, a także zapisy, które sprawią, że na uczelniach nie będzie można karać za poglądy polityczne - podkreślał.

 

 

Wiceminister zapowiedział, że trwają już konsultacje z przedstawicielami środowiska akademickiego, czy wycena wydawnictw i czasopism, która teraz obowiązuje, jest właściwa. Zapowiedział, że konieczne są zmiany tak, by polskie czasopisma z zakresu np. nauk humanistycznych czy społecznych miały odpowiednią rangę w środowisku.

- Chodzi o doprecyzowanie zasad, które by pozwalały pracownikom szkół wyższych na swobodne prowadzenie badań naukowych, jak i swobodne wypowiadanie się w przestrzeni szkoły wyższej i w przestrzeni aktywności publicznej - pracownicy uczelni byli karani przez gremia akademickie za swoje poglądy polityczne - powiedział wiceminister. Dopytywany o działanie trzech zespołów monitorujących działanie ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym wymienił, że jeden z zespołów - kierowany przez prof. Macieja Żylicza - monitoruje wdrażanie Ustawy 2.0. Drugi zespół - prof. Skrzydlewskiego - zajmuje się ustawą w kontekście humanistyki i nauk społecznych. A zespół prof. Parucha zajmuje się spojrzeniem na Ustawę z perspektywy roku 2020/2021.

 

Część propozycji odbierana pozytywnie

- Przywrócenie minimum kadrowego to jednak propozycja do rozważenia na kolejne lata (po ewaluacji w roku 2022). Wymaga jednak wprowadzenia pewnych mechanizmów chroniących przed „nicnierobieniem” profesorów. Generalnie jednak pozytywnie oceniam zapowiedź, że sam dorobek naukowy nie będzie wpływał na politykę kadrową; że opłacało się będzie zatrudniać profesorów/doktorów habilitowanych. Oczywiście nie może dochodzić do ww. patologii. - ocenia dr hab. Grzegorz Krawiec, prof. Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.  - Należałoby jednak stworzyć pewien nowy system, w którym współpracują ze sobą pracownicy różnych pokoleń. Obecny system, wprowadzony przez Gowina, powoduje ostrą walkę między młodymi i starszymi akademikami. Gowin stanął po stronie młodych (wypowiadając się z pogardą o „zgrzybiałych profesorach”, co ocenić należy nagannie)  - tłumaczy.

Dodaje, że najlepszy system szkolnictwa wyższego jest taki, w którym łączy się zalety młodych i zalety starszych pracowników nauki. Młody człowiek może więcej pisać do zagranicznych czasopism, podróżować po świecie itd. Starszy zaś ma niezbędne doświadczenie życiowe/naukowe/zawodowe a także kontakty; starszy może także kształcić młodszych, być ich mentorem itd. Wszystko to można połączyć z korzyścią dla uczelni. Można tutaj zastosować analogię do sportu, gdzie starsi sportowcy wycofują się z konkurowania, ale wspierają i szkolą młodszych.

- Z pewną nadzieją podjeść można do zapowiedzi weryfikacji listy czasopism. Osobiście uważam, że stanowi ona wielką formę ograniczania wolności nauki i docelowo powinna być zlikwidowana. Jednak na pewno się tak nie stanie przy najbliższej ewaluacji. Warto więc ją zmienić. Dotychczasowa lista zrobiona została byle jak. I jest to odpowiednie określenie: „byle jak”. Jednak w środowisku pojawiają głosy, iż kolejna modyfikacja tej listy również będzie robiona w sposób niewłaściwy. Przypomnę, że w obszarze prawa wiele zasłużonych czasopism (np. „Samorząd Terytorialny” czy „Finanse Komunalne”) ma minimalną liczbę punktów, czyli 20. Zaś pisma nowe („młode”) mają po 40 punktów. Należy to zmienić. Ja już dzisiaj spotkałem się z pomysłami (po wypowiedzi wiceministra), iż do ministerstwa należy zgłaszać odpowiednie propozycje zmian - tłumaczy prof. Krawiec.

Dodaje, że wolność wypowiedzi jest dobrze chroniona na gruncie obecnie obowiązujących przepisów. Nie należy zatem dokonywać zmian, ale wzajemnie szanować siebie i swoje poglądy. Problem tkwi nie w przepisach prawnych, ale w tym jak w praktyce szanujemy wolność wypowiedzi innych, a gdy sami korzystamy z tej wolności: czy nie przekraczamy jej granic.