Jak wspominasz swój pierwszy dzień praktyk w Grant Thornton?
 
Pamiętam, że byłam całkiem przejęta i zdenerwowana, ale i podekscytowana jednocześnie. Biuro Grant Thornton mieściło się wówczas w innym miejscu niż obecnie, nie było więc charakterystycznej dla pracy w open space ogromnej powierzchni biurowej i wielu patrzących na mnie oczu, zamiast tego klasyczny długi, raczej ciemny korytarz z zamkniętymi drzwiami, po prawej i lewej stronie. Mój pokój współdzieliłam z dwoma panami, jak się okazało niezwykle sympatycznymi (chyba lepiej trafić nie mogłam), z którymi z ogromną radością współpracuję do dzisiaj, tworząc zespół prawny.
 
Opiekun moich praktyk – Andrzej, oprowadził mnie po biurze, przedstawiając pracownikom, których twarzy (o imionach nawet nie wspomnę) za nic w świecie nie byłam w stanie zapamiętać, ale na pewno wszyscy się uśmiechali i witali serdecznie.  Pamiętam, że ogromne wrażenie zrobiło na mnie moje „stanowisko pracy” – laptop do mojej wyłącznej dyspozycji, z zainstalowanym wszelkim możliwym oprogramowaniem, przydatnym do pracy prawnika, skrzynka pocztowa z adresem mailowym tylko dla mnie i wykupiony dostęp do nieograniczonej ilości portali i publikacji, czego wcześniej nie znałam, no i ludzie, byłam zupełnie zaskoczona, a właściwie porażona ich młodym wiekiem i wiedzą.  
 
W jakim zespole pracujesz?
 
Mój zespół to grupa młodych - tak naprawdę niewiele ode mnie starszych- dynamicznych i imponująco bystrych ludzi. Składa się z sześciu osób, po trzy z każdej płci. Pomimo, że większość z nas posiada wykształcenie zarówno prawnicze, jak i ekonomiczne, to również zadania wewnątrz zespołu są podzielone i przypisane odpowiednio do podzespołu prawnego i podatkowego – w zależności od ich charakteru. Każdy z nas jest na swój sposób inny, mamy nieco odmienne upodobania i ulubione tematy. Łączy nas jednak z pewnością pasja i zaangażowanie – a nawet - zamiłowanie do ciężkiej pracy i dreszczyku emocji jej towarzyszącej. 
 
Atmosfera jest bardzo nieformalna. Zawsze pomagamy sobie nawzajem, dzielimy wiedzą i doświadczeniem. Nigdy nie ma pytań niemądrych, nigdy też nie brakuje czasu na wyjaśnienia i dyskusje nad kwestiami niezrozumiałymi.
 
Jak wygląda Twój typowy dzień w pracy?
 
W mojej pracy nie istnieje tak naprawdę pojęcie typowego dnia. Pracujemy z ludźmi i dla ludzi i w gruncie rzeczy nigdy nie wiemy co się wydarzy, kto zadzwoni, od kogo otrzymamy przesyłkę i o której opuścimy stanowisko pracy. 
 
Są dni wypełnione trudnymi zadaniami niemalże do samego końca, wymagające pracy na najwyższych obrotach i czasami brakuje nawet czasu na spokojne zjedzenie posiłku. Z drugiej strony są też dni spokojne – co nie znaczy rzecz jasna, że nudne – można wtedy bez pośpiechu zająć się pracami wewnętrznymi, czy doskonaleniem własnych umiejętności, na co zazwyczaj brakuje czasu. Praca w takim stylu nie pozwala na nudę i monotonię, jednakże – przyznać trzeba szczerze – że bywa czasami dość męcząca. 
 
Jaki jest Twój ulubiony projekt, przy którym pracowałeś?
 
Wybór ulubionego jest dość trudny, bo w gruncie rzeczy bardzo lubię to, co robię, ale zawsze największe wrażenie wywiera to, co robi się po raz pierwszy. W związku z tym, na szczycie mojej listy umieszczę projekt połączenia dwóch spółek, realizowany na początku tego roku. Był to pierwszy projekt w który byłam zaangażowana w naprawdę dużym stopniu i za który czułam się w ogromnym stopniu odpowiedzialna. Przy połączeniu spółek bardzo istotne jest data rejestracji tego faktu w rejestrze przedsiębiorców Krajowego Rejestru Sądowego, także jakiekolwiek błędy czy też braki powodują zmianę tego terminu, która niesie z sobą wiele komplikacji, przede wszystkim księgowych. Dlatego, też musieliśmy działać nie tylko sprawnie, ale i bardzo, bardzo dokładnie.
 
Po złożeniu wniosku do sądu, można już tylko czekać i monitorować przebieg sprawy. Szybko okazało się, że przygotowane przez nas dokumenty zawierały drobne niedociągnięcia – przecież nikt nie jest nieomylny – jednakże udało nam się na czas zainterweniować, złożyliśmy stosowne korekty i sprawa zakończyła się pomyślnie, z datą na którą wnioskowaliśmy. 
 
Czy masz jakąś poradę dla osób, które rozważają odbycie praktyk w Grant Thornton? 
 
Nie ma się nad czym zastanawiać – aplikuj!
 
 
Rozmawiał Marcin Świejkowski, redaktor Youngpro.pl
 
Justyna Nykiel: prawnik, asystent; absolwentka Prawa na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz studentka Wydziału Ekonomii Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. 
 
Związana z Grant Thornton od końca 2011 roku. Początkowo jako praktykantka i stażystka w Zespole transakcji kapitałowych, obecnie pracuje na stanowisku Asystenta w funkcjonującej od niedawna przy Grant Thornton kancelarii prawnej – Grant Thornton Legal Maślanko Kancelaria Prawna Sp. k.
 
Justyna bierze przede wszystkim udział w projektach z zakresu transakcji kapitałowych. Na co dzień zajmuje się obsługą prawną realizowanych w nim procesów, których głównym celem jest optymalizacja podatkowa prowadzonej działalności gospodarczej oraz wdrażanie struktur gwarantujących przedsiębiorcy najwyższy poziom bezpieczeństwa i komfortu.  
 
****
Wywiad powstał w ramach e-wydarzenia Generation Y Days, organizowanego przez portal Youngpro.pl