Praca w korporacji może być swoistą szkołą życia i bazą doświadczeń dla tych, którzy w przyszłości planują otworzyć własny biznes. Korpopracownicy rozwijają swoje kwalifikacje, zdobywają nowe umiejętności i uczą się dyscypliny. Bywa jednak, że po kilku latach porzucają dobrą, ale dość stresującą posadę w międzynarodowych koncernach, i zakładają własne firmy. Są przekonani, że tworzenie czegoś od podstaw i praca na własny rachunek przyniesie im satysfakcję. 

Praca w dużej międzynarodowej firmie to marzenie wielu absolwentów szkół wyższych. Wierzą, że taka posada może zapewnić im nie tylko stabilizację zawodowo-finansową, lecz również jasno wytyczoną ścieżkę rozwoju i realne szanse na awans. 
 
Korporacje mają bardzo dużo zalet na początek i na rozwój kariery życiowej. Umożliwiają nauczenie się tego know-how, którego właśnie od wielkich firm można się nauczyć, ponieważ one bardzo często zbierają tę wiedzę od wielu osób w swojej firmie przez wiele lat – mówi Jacek Walkiewicz, coach. 
Ci, którzy w dużej firmie spędzili parę lat, często dochodzą do wniosku, że są zestresowani, wycieńczeni psychicznie i czują się stłamszeni przez korporacyjny system. Praca kilkanaście godzin na dobę, presja czasu i wyścig szczurów mogą zniechęcić nawet najbardziej wytrwałego pracownika.
 
W dużych firmach bardzo często w którymś momencie tracimy poczucie, że mamy wpływ na to, co się dzieje. Jesteśmy trochę jak w zegarku, jednym z elementów, a tych elementów są tysiące. To tak jakbyśmy płynęli wielkim statkiem, transatlantykiem. Pytanie zasadnicze brzmi, dokąd płyniemy i dokąd chcemy dopłynąć, i czy ten statek nas tam dowiezie – podkreśla Jacek Walkiewicz. 
 
Dlatego też wiele osób po kilku latach porzuca pracę w korporacji, a zdobyte doświadczenia wykorzystuje, zakładając własny biznes – najczęściej lokale gastronomiczne, małe firmy, sklepy internetowe lub agroturystykę. W ten sposób czują się spełnione. 
Więcej:Newseria>>>