Komitet obywatelski ponagla, Parlament Studentów RP nie pomaga, premier i prezydent obiecują, a studenci cierpliwie czekają.

Projekt komitetu obywatelskiego "Przywracajmy ulgi dla studentów i uczniów" w sprawie przywrócenia ulgi 49% na przejazdy środkami publicznego transportu zbiorowego "odpoczywa" w Sejmie już od sześciu miesięcy. Pierwsze czytanie w komisjach finansów i infrastruktury, które wspólnie pracując nad tekstem projektu, odbyło się w czerwcu 2009r. Podkomisja, która miała zająć się nanoszeniem poprawek, od tego czasu nie zebrała się wcale.

W ubiegłym tygodniu na biurku premiera złożony został list, wystosowany przez członków Komitetu, wzywający rząd do przyspieszenia prac nad projektem. Adresat odpowiedział błyskawicznie, bo już następnego dnia obiecał, że studenci pojadą za mniej od stycznia 2011 roku!
Jak to możliwe? Możliwe, o ile projekt obywatelski będzie "odpoczywał" dalej, a pomysł zrealizowany zostanie w innej procedurze, szybszej, niż ustawa przewiduje dla inicjatywy obywatelskiej. Oznacza to, że to rząd będzie mógł podpisać się pod projektem, pomimo że kto inny był jego pomysłodawcą.

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego podkreśla, że nad przywróceniem wyższych ulg dla studentów pracują obecnie właściwe resorty, to jest Ministerstwo Infrastruktury i Ministerstwo Finansów we współpracy z Ministerstwem Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Dotychczas, projekty wniesione z inicjatywy obywatelskiej były traktowane w Sejmie wręcz priorytetowo. Skoro posłowie służyć mają obywatelom, a obywatele zwracają się o pomoc, ich projekty zdecydowanie rozpatrzyć należy. Specjalna ustawa o wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli chroni takie projekty przed ich zagubieniem się w sejmowych kolejkach – projekt wniesiony w drodze takiej inicjatywy nie podlega zasadzie dyskontynuacji prac parlamentu, co oznacza, że ktoś w końcu będzie musiał się nim zająć, jeśli nie Sejm obecnej kadencji, to być może przyszłej.

Czy w przypadku zrozumiałej konieczności priorytetowego traktowania obywatelskich projektów ustaw, czas trwania ich przeobrażenia się w formę ustawy jest dłuższy niż w przypadku projektów wniesionych z inicjatywy np. Rady Ministrów?
Tak. Na potwierdzenie przytoczyć można art. 13 ustawy o wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli, który mówi, że "Pierwsze czytanie projektu ustawy na posiedzeniu Sejmu przeprowadza się w terminie 3 miesięcy od daty wniesienia projektu ustawy do Marszałka Sejmu lub postanowienia Sądu Najwyższego stwierdzającego prawidłowo złożoną liczbę podpisów popierających projekt ustawy.(...). Dla porównania, art. 37. ust. 4 Regulaminu Sejmowego pozwala przeprowadzić pierwsze czytanie już 7. dnia od wniesienia projektu do laski marszałkowskiej.

W imieniu studentów piszę: nie jest dla nas ważne, czyj podpis widniał będzie na "dobrym" projekcie ustawy. My swoje 150 tysięcy podpisów, o 50 tysięcy więcej niż wymaga tego ustawa, już złożyliśmy. Jeśli jednak rząd zna lepszą, bardziej skuteczną drogę do tańszych przejazdów, pod jego pomysłem również się podpiszemy.

Marta Osowska ]]>