NIK zastrzega, że takich przypadków jest niewiele, a generalna ocena naboru i zarządzania kadrą służby zagranicznej wystawiona MSZ jest pozytywna.

W służbie zagranicznej pracuje prawie 2,8 tys. osób, z czego ok. połowy na placówkach zagranicznych. W ciągu ponad trzech lat (2010 r. – połowa 2013) MSZ ogłosiło nabory na ponad 300 etatów. NIK szczegółowo zbadał 42 z nich. Większość została przeprowadzona w sposób, który zapewnił otwartość i konkurencyjność wyboru kandydatów, czego wymaga ustawa o służbie cywilnej. Postępowania były jawne, kandydatów oceniały komisje i  zatrudniano wskazane przez nie osoby.
Ale przy obsadzie posad w placówkach zagranicznych już nie wszystko było tak przejrzyste. Około 16 proc. spośród 38 zbadanych przez NIK stanowisk w służbie zagranicznej obsadzono z pominięciem wymaganego prawem trybu. W efekcie na placówki wyjechały osoby o kwalifikacjach budzących wątpliwości.
 
Zdaniem NIK socjolog z potwierdzoną znajomością tylko jednego języka i doświadczeniem zawodowym jedynie kelnerki i sprzedawcy został III sekretarzem jednej z placówek. Politolog, bez potwierdzonej znajomości jakiegokolwiek obcego języka, będący prywatnym przedsiębiorcą – I sekretarzem. Inny przykład: magister wychowania plastycznego, znający jeden język (prywatny przedsiębiorca i dyrektor kreatywny w pracowni rzeźby i konserwacji obiektów zabytkowych) – I sekretarzem. Raport nie podaje nazwisk ani placówek.
Są i inne mankamenty: Izba twierdzi, że minister, nadając stopnie dyplomatyczne, zbyt często używa trybu wyjątkowego. Tak było w blisko połowie (9 z 20) zbadanych przypadków. W efekcie stopnie dyplomatyczne są nagminnie nadawane osobom niemającym aplikacji lub egzaminu dyplomatyczno-konsularnego czy potwierdzonej znajomości co najmniej dwóch języków obcych – wskazuje izba.
 
NIK jednak uspokaja, że większość kadry MSZ zatrudnionej od 2010 r. pracę dostało w wymaganym prawem trybie. Pilnowano tego zwłaszcza, obsadzając kierownicze stanowiska zagranicznych placówek, wybierając kandydatów w otwartym naborze lub w drodze awansu wewnętrznego.
Zobacz: Aplikacja radcowska w praktyce>>>
Izba chwali MSZ m.in. za wzorowe prowadzenie aplikacji dla przyszłych dyplomatów, dbałość o to, by członkowie służby zagranicznej podejmujący dodatkowe zajęcia zarobkowe nie zaniedbywali obowiązków i wykazywali otrzymywane upominki.
Źródło: Rzeczpospolita