W ramach protestu studenci we wtorek zajęli balkon Pałacu Kazimierzowskiego, w którym mieści się siedziba rektora Uniwersytetu Warszawskiego. Wywiesili transparenty:  "Żądamy demokratycznych uniwersytetów", "Nie oddamy autonomii". Organizują też wykłady i spotkanie.

Protestujący zgłaszają 11 postulatów

Organizatorzy protestu  obawiają się skutków wejścia w życie nowych przepisów o szkolnictwie wyższym. Uważają, że nowe prawo zagrozi autonomii szkół wyższych – tu zagrożenia upatrują zwłaszcza w szerokich kompetencjach rad uczelni. 

Studenci postulują m.in. pozbawienie tych ciał prawa do przedstawienia kandydatów na rektora i ustalania strategii uczelni. Chcą też zwiększenia finansowania, gwarancji transparentności oraz zapewnienia godnych warunków socjalnych. 

- Naszym zdaniem ta ustawa stanowi duże zagrożenie dla autonomii uczelni, czego głównym przejawem jest przyznanie bardzo szerokich kompetencji radom - mówi nam Marta Olesik z Akademickiego Komitetu Protestacyjnego - Te, wraz z rektorem, będą mogły decydować o polityce uczelni z pominięciem głosu środowiska. Mimo że zwolennicy ustawy zapewniają, że nowe przepisy nie są zagrożeniem dla autonomii, to – naszym zdaniem – stanie się ona pustym frazesem. Będzie tak dlatego, że funkcjonowanie uczelni zostanie podporządkowane logice rynkowej. Ustawa 2.0 stanowi duże zagrożenie dla mniejszych uczelni, zostaną one zdegradowane do poziomu szkół technicznych, a nowe zasady parametryzacji sprawią, że odzyskanie raz utraconej pozycji, będzie wyjątkowo trudn - dodaje.

Posłowie proponują poprawki

Projektem zajmowała się niedawno Sejmowa Komisja Edukacji i Nauki, rekomendując wprowadzenie 160 poprawek, głównie tych zgłoszonych przez rząd i prezydenta. Będzie to już trzecia tura wdrażania poprawek do projektu. 

Prezydent Andrzej Duda zaproponował usunięcie zapisu przewidującego szybką ścieżkę habilitacji. Mimo pewnych wątpliwości podczas konsultacji, podtrzymano pomysł, że to rada będzie wybierać rektora. 

Komisja zaproponowała też pozostawienie zapisu, by szef resortu nauki określał wymagania dotyczące programu studiów.

Zmiany podzieliły naukowców

Duża część środowiska naukowego popiera wprowadzenie zmian i zapewnia, że nie będą one zagrożeniem dla autonomii uczelni. Takiego zdania jest m.in. prof. Jerzy Woźnicki, prezes Fundacji Rektorów Polskich. 

- Ustawa zwiększa autonomię szkół wyższych. Rada uczelni wybierana przez senat jest jej organem wewnętrznym. Udział w radzie osób spoza uczelni wzbogaca jej ogląd z otoczenia wspomagając rektora w podejmowaniu decyzji o charakterze strategicznym - ocenia prezes FRP.

Ale „gowinizacja uczelni” ma też wielu przeciwników – w kwietniu 250 naukowców podpisało się pod listem protestacyjnym, podkreślając, że ustawa 2.0 zlikwiduje autonomię uczelni, podporządkowując: „wszystkie elementy bardzo subtelnej tkanki społecznej świata akademickiego jednej osobie rektora”.

Gowin: nie ma mowy o upolitycznieniu uczelni

- Nigdzie w treści ustawy nie znajduję uzasadnienia do zarzutu o upolitycznianie - zapewnił minister nauki Jarosław Gowin w radiu TOK FM - Ustawa przewiduje wprowadzenie nowego organu, którego skład w ponad połowie mają wchodzić osoby z zewnątrz, ale wszystkie te osoby będą wybierane przez senat uczelni. W niczym nie kłóci się to z zasadą autonomii - tłumaczył.

Rzecznik UW: postulaty niezgodne ze stanowiskiem senatu

W komunikacie opublikowanym na stronie UW rzecznik uczelni Anna Korzekwa-Józefowicz tłumaczy, że postulaty protestujących nie są zgodne ze stanowiskiem senatu uczelni.

Rzecznik podkreśliła jednak, że chociaż uniwersytet nie jest właściwym adresatem postulatów - manifestanci po rozpoczęciu protestu otrzymali zgodę rektora na jego kontynuację.

Ustawa 2.0 - nie taki diabeł straszny? >>