Liczba studentów na przestrzeni trzech lat spadła z 549,4 tys. do 440,9 tys. w roku akademickim 2015/2016. Głównym winowajcą spadku jest niż demograficzny. Skutki tego zjawiska są bardziej odczuwalne dla uczelni niepublicznych, ponieważ w ich ofercie znajdują się jedynie płatne studia. – Wybór dla maturzysty pomiędzy studiami stacjonarnymi a niestacjonarnymi jest oczywisty. Wolą kształcić się za darmo, więc trudniej nam rywalizować o kandydatów – przyznaje prof. Jerzy Malec.
Niemniej jednak, niż wpływa także na uczelnie publiczne, które obniżając progi dla kandydatów stacjonarnych, pozbywają się chętnych na płatne studia zaoczne. Uczelnie wprowadzają programy oszczędnościowe, które przewidują cięcia w liczbie etatów i zmniejszają limity przyjęć na kierunkach charakteryzujących się nadprodukcją absolwentów.
Jak pisze Dziennik Gazet Prawna, zdaniem MNiSW zmiana liczby studentów związana z niżem demograficznym to okazja dla uczelni do uaktualnienia strategii i poszukiwania alternatywnych dróg rozwoju. – Szkoły od dłuższego czasu mają świadomość tej zmiany i powinny być na nią przygotowane – uważa Łukasz Szelecki, rzecznik resortu.
Więcej: Niż pogrąża szkoły wyższe (GazetaPrawna.pl)
Polecamy: II Konferencja Nauki i Szkolnictwa Wyższego (22.10.2015) >>>