W zeszłym roku wrocławska OKE przychyliła się do 118 skarg uczniów (na 543 złożone). Błędami popełnianymi przez egzaminatorów są przykładowo: przeoczenie któregoś ze składników wypracowania lub nieuznanie prawidłowej, choć sformułowanej inaczej odpowiedzi. 
Jaskrawy przykład tego ostatniego przytacza "DGP", opisując przypadek maturzysty, któremu w pytaniu o przypadki, w których według konstytucji zbiera się Zgromadzenie Narodowe, nie uznano odpowiedzi - "zaprzysiężenie prezydenta RP". Według klucza odpowiedź brzmiała: "odebranie przysięgi od nowo wybranego prezydenta RP”. Mimo że jego odpowiedź za prawidłową uznają nawet konstytucjonaliści, nie dodano mu punktu nawet po rozpatrzeniu odwołania. Jego argumentacje za prawidłową uznały dopiero władze uczelni, na którą chciał zostać przyjęty. 
Z danych zebranych przez gazetę w innych miastach Polski wynika, że nie wszędzie komisje skłonne są uznawać odwołania maturzystów tak chętnie jak we Wrocławiu. W Warszawie na 350 próśb poprawiono 8, w Poznaniu na 217 skorygowano 16, w Gdańsku na 16 wniosków dwie osoby dostały po dodatkowym punkcie.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna", 25 maja 2012 r.