Powodem nie jest już jednak nieprzygotowanie szkół. Na opinię na temat reformy wpływ mają poglądy polityczne. Wśród osób deklarujących lewicowe lub centrowe poglądy zwolenników reformy jest więcej niż  pośród elektoratu o prawicowych poglądach.
– To może świadczyć, że zmiany te są przez część społeczeństwa postrzegane jako element doraźnej polityki rządu, a nie reforma mająca na celu poprawę systemu edukacji w Polsce – zauważają eksperci CBOS.
Inne badania pokazały, że większość rodziców, która zdecydowała się na wcześniejsze posłanie dziecka do szkoły zrobiłaby to po raz drugi. Specjaliści tłumaczą tę rozbieżność faktem, że rodzice inaczej postrzegają zdolności swojego dziecka a w inny sposób patrzą na cały rocznik.
- Do tej pory to rodzic podejmował decyzję o posłaniu sześciolatka do szkoły. W zdecydowanej większości trafiały tam dzieci najbardziej rozwinięte zarówno emocjonalnie, jak i intelektualnie, zapewne też z dużym wsparciem rodziny, stąd tak duży odsetek rodziców zadowolonych ze swojej decyzji – uważa z kolei prof. Bogusław Śliwerski, szef Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN.

Źródło: "Rzeczpospolita", stan z dnia 2 lipca 2014 r.

Polecamy: Sześciolatek zapamięta tylko ciekawą lekcję