Jak poinformowano we wspólnym komunikacie, przedstawiciele NSZZ „Solidarność” po raz kolejny zgłosili  postulat wzrostu wynagrodzeń nauczycieli o 9 proc. argumentując, iż realne płace w oświacie zmalały i są obecnie na poziomie roku 2007. W przypadku braku realizacji tego postulatu „S” oświatowa zapowiada nasilenie akcji protestacyjnej.
Minister Joanna Kluzik-Rostkowska przypomniała, że w ciągu ostatnich 10 lat do systemu oświaty dorzucono 15 miliardów złotych. W tym czasie liczba uczniów zmalała o ponad milion a liczba nauczycieli spadła o ponad 32 tysiące. Pedagodzy jako jedyna grupa budżetowa otrzymywali podwyżki w latach 2008-2012. Stwierdziła też, że w budżecie państwa na 2015 r. nie ma środków na podwyżki dla nauczycieli i resort edukacji może poruszać się tylko w ramach  ustalonej na rok 2015  subwencji oświatowej w kwocie ok. 40 mld. zł. Wszelkie ruchy płacowe są możliwe tylko w ramach tej kwoty.
Przedstawiciele „S” oświatowej uważają, że  gwarancją statusu zawodowego nauczycieli jest Karta Nauczyciela, a środki na waloryzację wynagrodzeń w oświacie należy znaleźć w budżecie państwa.
Przewodniczący KSOiW NSZZ „S” Ryszard Proksa zwrócił uwagę na problem likwidacji szkół oraz przekazywania ich podmiotom prywatnym. Przedstawiciele NSZZ „S” zaproponowali zmiany w prawie oświatowym, które przywróciłyby kuratorom oświaty prawo weta w procesie likwidacji szkół.
Przedstawiciele MEN stwierdzili, iż w tym roku jest mniejsza liczba uchwał intencyjnych o zamiarze likwidacji szkół i placówek oświatowych. Według danych z kuratoriów oświaty takich uchwał jest 309, a obejmują one także wygaszanie szkół ze względu na brak uczniów.
Przedstawiciele NSZZ „S” postulowali likwidację tzw. „godzin karcianych”. Zdaniem związkowców to  nieodpłatne zajęcia edukacyjne prowadzone z uczniami. Wskazali jednocześnie przykłady niemożności ich realizacji w niektórych szkołach, brak zainteresowania ze strony uczniów.
Z tą argumentacją nie zgodziła się minister Kluzik-Rostkowska, która uznała, że  „godziny karciane” mieszczą się w wymiarze 40 godzin pracy tygodniowo. Są więc płatne. Zadeklarowała jednak, że sprawdzi jak te godziny są rzeczywiście realizowane w szkołach. Obiecała, że do końca przyszłego tygodnia będzie znane w jaki sposób i w jakim czasie, za pomocą jakich narzędzi będzie badana realizacja „godzin karcianych” w szkołach.
Podczas spotkania poruszono temat wzmocnienia roli  nadzoru pedagogicznego. Strony ustaliły, że dojdzie do  roboczych rozmów na ten temat.
Z komunikatu wynika też, że strony rozmawiały o tzw. „nauczaniu domowym”, kształceniu dla dorosłych, naborze do szkół oraz o kształceniu uczniów o specjalnych potrzebach edukacyjnych.