Obecny system wynagrodzeń nauczycieli jest skrajnie arbitralny, nietransparentny, nieobiektywny i w pełni zależy od decyzji polityków - powiedział w Sejmie prezes ZNP Sławomir Broniarz. Dlatego - jak mówił - konieczne jest kształtowanie wysokości płac nauczycieli w oparciu o obiektywny wskaźnik. W Sejmie w czwartek trwa pierwsze czytanie obywatelskiego projektu nowelizacji ustawy Karta nauczyciela przygotowanego przez Związek Nauczycielstwa Polskiego. Celem projektowanej nowelizacji jest powiązanie wysokości wynagrodzeń nauczycieli z wysokością przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce.

- Od kilku dni toczy się ożywiona dyskusja dotycząca płac nauczycieli. Pokazuje ona z jednej strony, jak niewielkie są zarobki środowiska edukacyjnego, skoro nawet 33-procentowy wzrost płac nie zapewnia podwyżki wynagrodzenia zasadniczego o 1500 zł. Z drugiej strony, dyskusja ta obrazuje, jak skomplikowany jest obecny system wynagradzania, nakreślony jeszcze w XX w. przez min. Handkego - powiedział Broniarz.

 

Podwyżki dla nauczycieli będą, ale nie o 1500 zł - jest projekt>>

 

System nieprzejrzysty

- Jest to system nieprzejrzysty, niezrozumiały nie tylko dla opinii publicznej niezwiązanej z edukacją, ale także wielu nauczycieli ma z tym problem (...), ale przede wszystkim jest to system nieskuteczny - podkreślił prezes ZNP. Dlatego - jak mówił - obecny system wynagradzania nauczycieli nie uchronił ich przed gwałtowną pauperyzacją w czasach rekordowej inflacji w ostatnich latach, nie zapobiegł też dramatycznemu ich spłaszczeniu wynagrodzeń, niemalże zrównaniu ich z płacą minimalną. - Dziś zarobki nauczycieli są niekonkurencyjne wobec innych grup zawodowych, a ich poziom lokuje nas na samym końcu Unii Europejskiej, jak pokazują dane OECD czy Komisji Europejskiej, a także raporty fundacji Evidence Institute razem z ZNP - powiedział. Według niego obecny system wynagradzania sprawił, że zawód nauczyciela jest po prostu nieatrakcyjny. Broniarz wskazał, że dla wszystkich nauczycieli najważniejsze jest wynagrodzenie zasadnicze. - To ono stanowi podstawę ich pensji, niezależnie od zamożności gminy, w której przychodzi im pracować - wyjaśnił. Przypomniał, że wynagrodzenie zasadnicze jest określane w tzw. rozporządzeniu płacowym ministra edukacji. Oprócz tego wynagrodzenia nauczyciel może otrzymać różne dodatki w różnej wysokości.

Prezes ZNP przypomniał też, że wynagrodzenie zasadnicze oraz wszystkie dodatki i świadczenia, takie jak np. dodatek funkcyjny, za warunki pracy, odprawa emerytalna i kilka innych, tworzą tzw. średnie wynagrodzenie nauczyciela, opisane w Karcie Nauczyciela. Jego wysokość jest ustalana na podstawie kwoty bazowej określanej corocznie w ustawie budżetowej.

 

Godziny ponadwymiarowe

- Średnie wynagrodzenie to nie jest średnia znana z lekcji matematyki, lecz konstrukcja prawna do rozliczeń księgowych. Żaden nauczyciel nie otrzymuje pensji w wysokości średniego wynagrodzenia, ponieważ nie jest możliwe, by pracując otrzymał wszystkie dodatki oraz odprawę emerytalną, która też jest przecież zaliczana do średniego wynagrodzenia - powiedział. - Czy jest chociaż jeden nauczyciel, który otrzymuje co miesiąc nagrodę jubileuszową, dodatek za pracę w nocy, świadczenie na start i odprawę emerytalną? Oczywiście, że nie - zauważył. Jednocześnie zaznaczył, że znaczący udział w wynagrodzeniu szczególnie w dwóch ostatnich latach mają godziny ponadwymiarowe, które wpływają na wysokość średniej, ale które są wynagrodzeniem za pracę dodatkową. - Widzimy więc jak absurdalny jest obecny model wynagradzania. Tego księgowego potwora powołano do życia, by gminy i powiaty mogły rozliczyć MEN i Ministerstwo Finansów z subwencji oświatowej. Nic zatem dziwnego, że ten konstrukt prawny wywołuje tyle emocji i nieporozumień. Minister pokazuje średnią płacę obliczaną na podstawie art. 30 Karty nauczyciela, a nauczyciele paski płacowe  - zauważył Broniarz

 

- System wynagrodzeń nauczycielskich w obecnym kształcie ma charakter skrajnie arbitralny, jest nietransparentny i niezobiektywizowany - powiedział. Wskazał, że to od polityków zależy, czy wynagrodzenia nauczycieli wzrosną, czy pozostaną niezmienione. - My chcemy system uprościć, uczynić bardziej czytelnym i przejrzystym. Chcemy, by system określał realne zarobki nauczycieli, a nie odwoływał się do skomplikowanych konstrukcji prawnych, które są potrzebne księgowym do wypełnienia tabelek w Excelu. Chcemy jednocześnie, by system wynagradzania gwarantował nauczycielom zarobki porównywalne do zarobków w gospodarce - dodał. Dlatego - jak mówił - punktem odniesienia przy kształtowaniu wysokości płac nauczycieli powinien być obiektywny wskaźnik, niezależny od decyzji polityków z rządzącej w danym momencie ekipy. - W naszej inicjatywie odchodzimy od corocznie określanej kwoty bazowej na rzecz kształtowania wynagrodzeń nauczycielskich w oparciu o kwotę przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w III kwartale roku poprzedzającego. Jest to wskaźnik publikowany przez GUS. Odejście od kwoty bazowej uwolni płace nauczycieli od wpływu polityków - wskazał prezes ZNP. Przypomniał, że wysokość kwoty bazowej była zamrożona w latach 2012-2016 i od września 2020 do maja 2022 r.

 

Wynagrodzenia nauczycieli powinny rosnąć automatycznie

Podał, że dzięki rozwiązaniu zaproponowanemu w projekcie wynagrodzenia nauczycieli będą automatycznie rosły wraz ze wzrostem przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Przypomniał też, że projekt obywatelski został złożony w Sejmie w 2021 r., gdy obowiązywały cztery stopnie awansu zawodowego nauczycieli, a obecnie jest ich mniej.  -Te zmiany wymagają aktualizacji projektu, lecz nie mają one żadnego wpływu na zasadniczą treść i wymowę naszej inicjatywy - zaznaczył.

Broniarz zauważył, że debata o płacach nauczycielskich trwa od lat. - Dzisiaj procedowana ustawa, jest nie tylko kolejną próbą zmiany systemu, ale wręcz moim zdaniem ostatnią deską ratunku dla polskiej edukacji - powiedział. Wskazał, że średnia wieku nauczycieli sięga niemal 50 lat, wytworzyła się luka pokoleniowa. Jak mówił, nie ma młodych nauczycieli, zarówno w szkołach jak i przedszkolach. - Nie przyciągniemy młodych, których szkoła potrzebuje, nie dając im szansy na godziwą płacę zasadniczą, odwołując się do mitycznego średniego wynagrodzenia z jego obecnie skomplikowanym i nieczytelnym wymiarem. Tutaj musi nastąpić radykalna zmiana i inicjatywa, którą prezentuję i wychodzi temu naprzeciw - podkreślił. (ms/PAP)