Do przestępstwa doszło trzy lata temu. Nauczyciel zaproponował uczniowi korepetycje w swoim mieszkaniu. Uczeń jeździł tam przez trzy dni, po czym zwierzył się matce, że nauczyciel wykorzystał go seksualnie. O przestępstwie matka natychmiast powiadomiła policję i dyrekcję szkoły. W obu przypadkach jej doniesienie zignorowano, nauczyciel odszedł ze szkoły na własną prośbę i rozpoczął pracę w domu dziecka, którą stracił dopiero, gdy sprawą zainteresowała się prokuratura i media.
W końcu sąd skazał nauczyciela na więzienie i zakaz wykonywania zawodu. Wyrok nie jest prawomocny. W związku z tą sprawą pracę straciły dyrektorka i wicedyrektorka gimnazjum na Sadybie. Przeciwko dyrektorce wszczęto postępowanie ws. niedopełnienia obowiązów służbowych. Więcej>>

Polecamy: Broniarz: skazany powinien mieć dożywotni zakaz pracy jako nauczyciel