Michalak zwrócił uwagę, że szybkość rozpowszechniania materiałów kierowanych przeciwko ofierze oraz powszechna ich dostępność w sieci sprawia, że zjawisko cyberprzemocy jest szczególnie niebezpieczne i trudne do wyeliminowania.
Rzecznik powołał się w liście na raport Najwyższej Izby Kontroli "Zapobieganie i przeciwdziałanie cyberprzemocy wśród dzieci i młodzieży". Kontrolą w 2017 r. objęto MEN, Ministerstwo Cyfryzacji, 5 komend wojewódzkich policji i 10 komend powiatowych z województw: lubuskiego, łódzkiego, podkarpackiego, świętokrzyskiego i zachodniopomorskiego a także 10 gimnazjów lub zespołów szkół – po dwie szkoły podstawowe albo gimnazja z terenu wymienionych województw.
Michalak napisał, że w poszczególnych województwach cyberprzemoc dotyczy od 6 do 60 proc. ankietowanych dzieci i rodziców. Skontrolowane komendy policji wraz z podległymi komisariatami w latach 2013-2016 przyjęły łącznie 89 zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstw związanych z cyberprzemocą wobec dzieci i młodzieży. Zawiadomienia składali przede wszystkim rodzice lub opiekunowie prawni (67,4 proc.), jedynie trzy sprawy zostały podjęte w wyniku własnych działań policji.
Stosowanie cyberprzemoc polegały głównie na: uporczywym nękaniu, podszywaniu się pod inną osobę oraz wykorzystywaniu cudzego wizerunku, groźbach karalnych, nieuprawnionej zmianie danych informatycznych i zakłócaniu przetwarzania danych.
26,7 proc. uczniów przyznało - podał RPD - że zjawisko cyberprzemocy dotknęło ich bezpośrednio; 24,5 proc. rodziców twierdziło, że ich dzieci były bezpośrednio ofiarą cyberprzemocy. Prawie połowa uczniów (48,8 proc.) odpowiedziała, że w przypadku doświadczenia cyberprzemocy nie zwróciłaby się do nikogo o pomoc, a 13,3 proc. zwróciłoby się o pomoc do nauczyciela.
W raporcie wskazano także problemy związane z zapobieganiem cyberprzemocy wśród dzieci i młodzieży. Chodzi m.in. o niedostatecznie rozpoznaną skalę zagrożenia, brak koordynacji i wytycznych postępowania w przypadku wystąpienia cyberprzemocy. Brakuje też monitorowania problemu oraz planów szkolenia nauczycieli w tym zakresie.
"Bez wątpienia nowoczesne technologie trwale i w sposób nieodwracalny zmieniły obraz współczesnej rzeczywistości, przyczyniają się do rozwoju, ale również są jednym z największych zagrożeń, tym bardziej że średnia wieku inicjacji internetowej w Polsce wynosi obecnie 9 lat i 8 miesięcy" - napisał Michalak. Przytoczył badania instytutu NASK, z których wynika, że młodzież w zdecydowanej większości (86,2 proc.) korzysta z internetu codziennie, w tym 43,2 proc. respondentów deklaruje, że jest bez przerwy on-line. "Interakcje społeczne i rozrywka stanowią dla nastolatków podstawową treść +świata wirtualnego+" - zaznaczył rzecznik.
Michalak podkreślił, że wszelkie badania dotyczące funkcjonowania dzieci w internecie dają nauczycielom i rodzicom wiedzę m.in. o zjawisku tzw. hejtu. Jako przykład podał przeprowadzony przez Global Dignity raport "Wilk i owce w internecie". Znalazły się w nim materiały pozwalające rozpoznać, że dziecko jest ofiarą lub inspiratorem hejtu oraz to, w jaki sposób przeciwdziałać zjawisku.
Zdaniem rzecznika, agresja w internecie nie jest "zachowaniem odizolowanym od postaw społecznych przejawianych w życiu realnym, lecz jest jej konsekwencją lub korelatem".
"Wydaje się zatem konieczne prowadzenie intensywnych działań profilaktycznych, opracowanie procedur interwencyjnych, których zastosowanie pozwoli skutecznie reagować na niebezpieczne zjawiska oraz eliminować lub ograniczać negatywne skutki niepożądanych zachowań w sieci".
Michalak zwrócił się do minister edukacji z prośbą o analizę przedstawionego problemu oraz poinformowanie, jakie działania są planowane w związku z wynikami kontroli w zakresie cyberprzemocy.
MEN ma 30 dni, by odpowiedzieć na pismo rzecznika.(PAP)
RPD do MEN o cyberprzemocy wśród dzieci i młodzieży
Coraz częściej odnotowujemy poważne przypadki cyberprzemocy, które prowadzą do dramatów wielu młodych ludzi - napisał rzecznik praw dziecka Marek Michalak do minister edukacji narodowej Anny Zalewskiej.