- Zburzenie tego systemu i wprowadzenie młodzieży ponownie do ośmioletnich szkół podstawowych może spowodować bunt. Dlatego zamiast cofać całą reformę, można by wrócić do idei, która przyświecała wprowadzeniu gimnazjów. - mówi ekspertka w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej".
Tłumaczy, że pierwotnie gimnazja miały ściślej współpracować ze szkołami ponadgimnazjalnymi. Reformę jednak wypaczono i tylko część szkół pełni taką funkcję. Proponuje, by zmienić podstawę programową i organizację gimnazjów, tak aby wrócić do tej pierwotnej idei.
-  W podstawie programowej powinno znaleźć się jak najwięcej tekstów do wyboru, z obszaru, który jest najbliższy uczniom na tym etapie nauczania, aby po prostu polubili czytanie. Gdy zbliżymy etap trzech lat kształcenia w gimnazjum do trzech lat nauki w liceum, to utworzy nam się sześcioletni cykl, który przygotowuje do egzaminu maturalnego. - dodaje.

Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna", stan z dnia 23 grudnia 2015 r.

 

 

 

 

Nowa wizja liceów: dużo historii i koniec z profilowaniem klas>>