Orzeczenie nie jest prawomocne. Jeden z członków składu orzekającego zgłosił zdanie odrębne. Szczegóły uzasadnienia orzeczenia komisji, która obradowała na niejawnym posiedzeniu, nie są znane. Sprawa dyscyplinarna dotycząca dr hab. Ewy Budzyńskiej początek miała w styczniu 2019 r., gdy do wówczas urzędującego rektora uczelni wpłynęła skarga grupy studentów Wydziału Nauk Społecznych.

Prokuratura ponownie umorzyła śledztwo ws. prof. Budzyńskiej>>

 

Prokuratura przesłuchuje studentów

W obronie wykładowczyni wystąpiły środowiska prawicowe. Szybko okazało się też, że kłopoty czekają również zgłaszających sprawę - prokuratura Rejonowa Katowice-Południe prowadziła postępowanie po zawiadomieniu, jakie w tej sprawie złożyła w styczniu tego roku osoba prywatna, niemająca związku ani z wykładowczynią, ani studentami, po ówczesnych doniesieniach prasowych o toczącym się postępowaniu dyscyplinarnym wobec dr hab. Ewy Budzyńskiej.

 

 

Rzecznik Uniwersytetu Śląskiego Jacek Szymik-Kozaczko poinformował w piątek, że aktualnie skład orzekający jest zobowiązany do sporządzenia pisemnego uzasadnienia orzeczenia, a stronom po jego otrzymaniu będzie przysługiwało odwołanie do komisji wyższej instancji, tj. komisji dyscyplinarnej przy ministrze właściwym do spraw szkolnictwa wyższego i nauki.

Studenci, którzy zgłosili sprawę, zostali - według doniesień prasowych - poddani wielogodzinnym przesłuchaniom. Swój sprzeciw wobec postępowania prokuratury wyraziła Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

- Helsińska Fundacja Praw Człowieka pragnie wyrazić zaniepokojenie doniesieniami dotyczącymi przesłuchań studentek i studentów Uniwersytetu Śląskiego w sprawie z zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożonego przez dr hab. Ewę Budzyńską. Jak wynika z informacji prezentowanych w mediach, a także z listu pracowników naukowych Uniwersytetu Śląskiego oraz stanowiska Polskiego Towarzystwa Kulturoznawczego w ostatnich tygodniach studenci byli wzywani na długotrwałe przesłuchania w związku ze złożoną w systemie akademickim skargą na treści przekazywane podczas prowadzenia zajęć przez jedną z wykładowczyń - tłumaczyła HFPCz. - Toczące się postępowanie przygotowawcze dotyczy występku określonego w art. 235 Kodeksu karnego – tworzenie fałszywych dowodów. Należy podkreślić, że autonomia społeczności akademickiej oraz odpowiedzialność za jakość i rzetelność prowadzonych badań oraz za wychowanie młodego pokolenia podkreślona została przez ustawodawcę już w preambule ustawy z dnia 20 lipca 2018 r. Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce - podkreślała Fundacja. I dodał, że uczelnie wyższe pełnią szczególną rolę w kształtowaniu gospodarki, innowacyjności oraz rozwoju społeczeństwa. Postępowanie ostatecznie umorzono.