- Uczelnie omijają ustawowe wymogi dotyczące zatrudnienia na stanowisku profesora uczelni poprzez przeprowadzanie awansów swoich pracowników poza procedurami otwartego konkursu - zwracają uwagę posłowie (interpelacja nr 20484). Zauważają, że zdarza się, że warunkiem przyjęcia wniosku o awans jest wymóg posiadania habilitacji. Często też informacje o możliwych awansach nie są wysyłane dostatecznie szeroko do społeczności akademickiej.

Mimo epidemii tytuły naukowe nadawane bez opóźnień>>

 

Konkurs nie zawsze konieczny

Resort nauki odpowiada, że prawo nie wymaga przeprowadzenia dodatkowego konkursu, w przypadku przesunięcia zatrudnionego już w uczelni nauczyciela akademickiego ze stanowiska niższego na wyższe.

- Powyższe postępowanie nie wyklucza jednak możliwości zorganizowania przez uczelnię nowego konkursu otwartego na stanowisko profesora uczelni. Przez konkurs otwarty należy rozumieć konkurs nieograniczony, co oznacza możliwość rekrutacji z grona zatrudnionych już w uczelni pracowników, jak i spoza niej - podkreśla resort nauki w odpowiedzi dla posłów. Dodaje, że w myśl art. 116 ust. 4 pkt 2 PSWN statut uczelni może określać dodatkowe wymagania kwalifikacyjne niezbędne do zajmowania stanowisk, w tym stanowiska profesora uczelni. Wymagania te jednak nie mogą dotyczyć posiadania lub obowiązku uzyskania stopnia doktora, stopnia doktora habilitowanego lub tytułu profesora.

- Możliwość zatrudnienia na stanowisku profesora uczelni osoby posiadającej stopień doktora i osiągnięcia dydaktyczne powinno sprzyjać rozwojowi dydaktycznej ścieżki kariery akademickiej. Należy podkreślić, iż wspomniane stanowisko zastąpiło stanowisko profesora nadzwyczajnego i profesora wizytującego - tłumaczy wiceminister nauki prof. Włodzimierz Bernacki.

 

 

Stopnie są potrzebne

- Wydaje mi się, że za tą interpelacją stoi właśnie niechęć do stopni naukowych, w tym szczególnie do stopnia doktora habilitowanego – ocenia dr hab. Grzegorz Krawiec, profesor Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie - Osoby te uważają że o wartości naukowca świadczy to, ile prac naukowych „wyprodukuje”; stopnie naukowe są dla tych osób czymś zupełnie niepotrzebnym dla tej „produkcji”. I faktycznie, jeżeli spojrzeć z tej strony, stopnie mogą wydać się niepotrzebne. Jednak nauka i w ogóle koncepcja uniwersytetu ma z założenia formować człowieka. W związku z tym stopnie naukowe wydają się idealne do tego celu – tłumaczy.

Podkreśla, że zgodnie z Prawem o szkolnictwie wyższym i nauce na stanowisku profesora uczelni może być zatrudniona osoba posiadająca co najmniej stopień doktora oraz znaczące osiągnięcia – dydaktyczne, zawodowe, naukowe, artystyczne– w zależności od grupy pracowników do jakiej należy. - W myśl art. 116 ust. 4 pkt 2 PSWN statut uczelni może określać dodatkowe wymagania kwalifikacyjne niezbędne do zajmowania stanowisk, w tym stanowiska profesora uczelni. Wymagania te jednak nie mogą dotyczyć posiadania lub obowiązku uzyskania stopnia doktora, stopnia doktora habilitowanego lub tytułu profesora. W tym zakresie odpowiedź min. Bernackiego odpowiada prawu – komentuje prof. Krawiec. Dodaje, że w przepisie tym widać niechęć ustawodawcy do stopnia doktora habilitowanego i tytułu profesora.

- Niechęć, którą wykazywał sam dr Gowin, mówiąc o „zgrzybiałych profesorach” i wyśmiewając się z nich, a także z każdego, kto inaczej myślał. Oczywiście, możliwość awansu doktora na stanowiska profesora uczelni należy zostawić – jeżeli taki doktor ma naprawdę znaczące osiągnięcia, to mogą one „zastąpić” habilitację. Usunąłbym jednak fragment, który uniemożliwia zorganizowanie konkursu na stanowisko profesora uczelni dla doktorów habilitowanych. Uczelnia powinna mieć wolność w tym zakresie i swobodę decydowania, kogo chce zatrudnić na stanowisku profesora uczelni – podkreśla.

 

Decydować powinna uczelnia

Według prof. Krawca, uczelnie powinny mieć możliwość, by wymagać posiadania stopnia doktora habilitowanego, bo obowiązujące rozwiązania są wyrazem niechęci określonych osób do stopnia doktora habilitowanego.

- Zresztą przepis ten – jak i wiele innych zawartych w tak zwanej konstytucji dla nauki – degraduje stopień doktora habilitowanego. Jest to jednak stopień potrzebny, który osiąga się na dalszym etapie rozwoju naukowego. Niektórzy uważają, że wystarczający jest stopień doktora. A więc stopień uzyskiwany w większości przypadków przed 30 rokiem życia. A co potem? Pozostaje tylko „produkcja” wysokopunktowanych artykułów i tylko ona może świadczyć o jakości naukowca - uważa prof. Grzegorz Krawiec.

Tłumaczy, że powinno się zostawić możliwość uzyskiwania funkcji profesora uczelni dla doktorów ze znaczącymi osiągnięciami, ale jednocześnie uczelnia powinna mieć możliwość wprowadzenia w konkursie na stanowisko profesora uczelni także wymogu posiadania lub uzyskania stopnia doktora habilitowanego.