Aktywność – klucz do sukcesu

Warto na wstępie zauważyć, iż wszelkie formy zaangażowania zarówno w życie na uczelni jak i poza nią, mimo wad, mają też swoje zalety. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Instytut MillwardBrown SMG/KRC, pracodawcy coraz częściej kierują się przy wyborze nowych pracowników nie tylko dyplomem ukończonych studiów, ale także i ich aktywnością pozaakademicką: udziale w konkursach, wolontariacie czy organizacjach społecznych. Ukończenie studiów nie gwarantuje już uzyskania dobrze płatnej pracy. Coraz więcej młodych ludzi zdobywa wyższe wykształcenie, toteż tytuł magistra nie cieszy się już tak wielkim uznaniem jak kiedyś. Wobec czego, system, w jakim żyjemy, wymusza na studentach dodatkową działalność pozaakademicką, aby być jeszcze bardziej atrakcyjnym na rynku pracy.


Pracodawcy wymagają doświadczenia i konkretnych kompetencji. Można je zdobyć wyłącznie poprzez praktykę, której nie zapewnią wykłady i zajęcia akademickie. Andrzej Klesyk, prezes PZU S.A. na łamach „Gazety Wyborczej” nazwał uczelnie fabrykami bezrobotnych. Istotnie, gdy występuje brak porozumienia na styku edukacji i biznesu, wówczas to my – studenci jesteśmy kowalami własnego losu. Musimy wykazać się aktywnością i inicjatywą, by w przyszłości zdobyć satysfakcjonującą nas pracę. Studia humanistyczne są jak szwedzki stół. Dają spore spektrum możliwości. Każdy bierze sobie to, co mu odpowiada. Niektórzy nie biorą nic, a potem narzekają, że głodni. – słusznie skonkludował jeden z czytelników „Gazety Wyborczej”. Jak więc uchronić się przed absolwenckim „wielkim głodem”?

Przeczytaj także: Niepełnosprawność nie pozbawia szansy na sukces


Nie ma na to jednakowej recepty, ale jak zauważa Mariola Raudo, recruitment manager & HR business partner Nestlé Polska S.A, nie tylko wiedza zdobyta podczas studiów ma wpływ na przyszłą karierę zawodową. To od zastosowania teorii w praktyce zależy najczęściej sukces podjętych działań, czego najczęściej uczymy się podejmując praktykę w czasie wakacji czy też angażując się w projekty naukowe czy społeczne. Studenci, którzy poszukują nowych wyzwań, zadań czy też dróg rozwoju, dowodzą tym samym swojej ciekawości wobec świata, ambicji i chęci zdobywania nowego doświadczenia. Mają przez to większe szanse, aby spojrzano na nich z szerszej perspektywy, wychodząc poza ramy uniwersyteckiego indeksu i doceniono ich za dodatkowe, często wymagające ogromnego wysiłku i poświęcenia zaangażowanie, pisze Mariola Raudo. Trudno jest wymagać od absolwenta studiów wielkiego dorobku naukowego i doświadczenia w zawodzie. Jednak jego praca, jaką włożył podczas studiów, stanowi pewnego rodzaju potencjał, jakim on dysponuje, co również podlega ocenie. Dodatkowa praca, niekoniecznie nawet związana z przedmiotem studiów, świadczy o chęci rozwoju własnych zainteresowań i osobowości. Jak zauważa Mariola Raudo, wszelkie formy aktywności wykraczające ponad standardowe obowiązki studenta, wskazują, iż dany kandydat jest innowacyjny, odpowiedzialny i pracowity, co jest niezbędne na każdym stanowisku pracy. Osoby zaangażowane we wszelkie projekty grupowe potrafią współpracować z innymi, są komunikatywne i pomocne. W przypadku młodych ludzi tego typu doświadczenie jest często równoznaczne z kilkuletnim doświadczeniem zawodowym.

Dodatkowe atuty

Dzięki aktywności poza uczelnią można nauczyć się pracować pod presją czasu, nauczyć się pokonywać stres, a także umiejętnie walczyć i umiejętnie przegrywać. Poprzez naukę z jednej strony, a dodatkową pracą z drugiej strony, uczymy się także godzenia ze sobą wielu obowiązków. To także dobra okazja do poszukiwania swojego wymarzonego zawodu, bowiem podczas praktyk dotykamy i smakujemy prawdziwego życia na danym stanowisku poprzez realizowanie części zadań pod okiem kompetentnych osób, obserwację pracowników, z którymi w przyszłości chcielibyśmy pracować.

Warto także zauważyć, iż angażując się we wszelkie formy aktywności, stajemy się także dla kogoś pomocą. W szczególności poprzez wolontariat jesteśmy w stanie odkryć drugiego człowieka i poczuć się przydatni w społeczeństwie. Jak zauważa Joanna Piekarska, studentka IV roku prawa na wydziale UAM, poprzez projekty, takie jak konferencje naukowe, jesteśmy w stanie wpływać także na innych, podjąć dialog z osobami o podobnych do nas zainteresowań. Ona sama bierze udział w licznych formach aktywności, co ułatwia jej zdawanie egzaminów, pomaga otworzyć się na ludzi, a także stanowi duży fundament dla przyszłej kariery. Dla Joanny Piekarskiej udział w licznych projektach międzynarodowych przyczynił się do polepszenia jej znajomości języka angielskiego, a także umożliwił podróże po świecie.

Przeczytaj także: Absolwent traci ubezpieczenie zdrowotne po obronie pracy dyplomowej

Druga strona medalu

Choć aktywność studencka nie ma zbyt wielu wad, warto wskazać, dlaczego młodzi ludzie przestają angażować się i nie zdobywają się na więcej niż niezbędne minimum. Po pierwsze należy zauważyć, iż współcześnie istnieje wiele innych możliwości spędzenia wolnego czasu. Internet czyni wiele form rozrywki ogólnodostępnymi bez konieczności wychodzenia z domu. To powoduje, iż młodzi ludzie zamykają się w swoich pokojach, ceniąc swoje życie wirtualne bardziej niż dodatkową pracę. Należy także zauważyć, iż ogrom materiału w szkołach i na studiach zniechęca do dodatkowej pracy. Zmęczenie materiałem, którego wymaga się zdecydowanie za dużo, prowadzi do braku zainteresowania wszelkimi formami dodatkowej aktywności.


Ponadto wachlarz możliwych form aktywności przypomina nieco wysypisko śmieci. Większość projektów jest przereklamowane, brakuje w nich przewodniej idei, która byłaby realizowana. W wielu kołach naukowych praca sprowadza się jedynie do organizacji konferencji, czyli dzwonienia po hotelach i wysyłania maili do profesorów, nie zaś poszerzaniu wiedzy. Nowy członek bardzo często jest również pozbawiony realnego wpływu na kształt i charakter pracy, jaką wykonuje. Bardzo często traktuje się młodych ludzi jako darmową siłę roboczą nie zaś jako partnerów do rozmów. Różnorodność oferty powoduje również, iż długie poszukiwania zajmuje odnalezienie ciekawego pomysłu, w który warto by się zaangażować.


Jednakże największym problemem form aktywności jest ich brak realnego wpływu na otaczającą nas rzeczywistość. Młodzi ludzie chcieliby móc zmieniać świat, tymczasem tego typu organizacje nie spełniają ich oczekiwań. Małe projekty nie mają w ogóle możliwości ingerencji w funkcjonowanie społeczeństwa, zaś duże korporacje nie są zainteresowane pomysłami i ideami nowych, młodych członków. Innym istotnym problemem jest zanik więzi solidarności. Idee konsumpcjonizmu i idealizmu, głoszące, iż jednostka jest najważniejsza oraz atomizacja społeczeństwa doprowadziła do sytuacji, iż młodzież nie tworzy tak silnych grup, które mogłyby razem podjąć i wykonać trudne zadanie. W istniejących od dłuższego czasu kołach czy fundacjach tworzy się po pewnym czasie zamknięte grono członków, do którego bardzo trudno jest przeniknąć.

Podsumowanie

Młodzież wciąż trzeba zachęcać do zaangażowania się w różne formy aktywności czy to na uczelni, czy też poza nią. Musimy wyjść naprzeciw światu i codziennie pokazywać, iż młodym ludziom wciąż zależy na tym, jak będzie wyglądać przyszłość. I choć czasem nasz trud okaże się być daremnym, należy zawsze spróbować. Z każdą próbą zyskujemy nowe doświadczenie, które potem zaobfituje, a pomagając innym, tworzymy świat trochę lepszym miejscem dla każdego z nas.
Beata Walczakiewicz