Wojewoda Ryszard Wilczyński o wniosku poinformował we wtorek. Powiedział, że wójtowi Pulitowi „nagromadziła się ogromna liczba naruszeń prawa oświatowego” oraz że samorządowiec traktował szkoły i system oświaty w gminie Skarbimierz „jak własne gospodarstwo, gdzie może wszystko”.
W oświadczeniu dla mediów przekazanym przez rzecznika wojewoda wyjaśnił, że w latach 2011-2013 wójt Skarbimierza niezgodnie z prawem odwoływał dyrektorów oraz obsadzał stanowiska dyrektorów Gminnego Zespołu Przedszkoli oraz Gminnego Zespołu Szkół w Skarbimierzu Osiedle.
„Naruszenia prawa we wskazanym zakresie zostały stwierdzone w wyniku zastosowanych przez wojewodę opolskiego środków nadzorczych: 9 w rozstrzygnięciach nadzorczych, 4 w skargach do WSA w Opolu, które Sąd uwzględnił stwierdzając nieważność zaskarżonych zarządzeń wójta oraz 2 w wyrokach NSA, oddalających skargi kasacyjne wójta” – wskazano w oświadczeniu.Wilczyński zauważył też w piśmie, że pomimo skierowania we wrześniu 2012 r. wezwania do Pulita o zaprzestanie naruszeń prawa, ten nadal wydawał niezgodne z prawem zarządzenia.Na zwołanym we wtorek briefingu rzecznik wojewody opolskiego Jacek Szopiński wyjaśniał, że zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym, jeżeli wójt dopuszcza się powtarzającego się naruszenia jej zapisów, to wojewoda najpierw wzywa go do zaprzestania tych naruszeń, a gdy nie odnosi to skutku - występuje do premiera o odwołanie wójta. „W przypadku odwołania wójta premier, na wniosek ministra do spraw administracji publicznej, wyznacza osobę, która do czasu wyboru wójta pełni jego funkcję” – dodał Szopiński.Dyrektor wydziału nadzoru i kontroli Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego Barbara Bieluszewska podała, że do wniosku o odwołanie Pulita dołączono w sumie 37 załączników. Są wśród nich m.in. dokumenty potwierdzające interwencje wojewody w kwestii powołań i odwołań dyrektorów, których od grudnia 2011 było co najmniej dziesięć.We wniosku jest też wykaz skarg różnych środowisk na działania wójta w zakresie polityki oświatowej. Wpłynęło ich do wojewody w sumie 23. Kierowali je m.in. Związek Nauczycielstwa Polskiego (ZNP), Rada OPZZ Województwa Opolskiego i Zarząd Okręgu Opolskiego ZNP, które w maju zawnioskowały do wojewody, by ten wystąpił do premiera o odwołanie wójta.„Załącznikiem do wniosku jest też dokument przedłożony przez Państwową Inspekcję Pracy dotyczący nieprawidłowości w zakresie wypłat wynagrodzeń dla nauczycieli” – mówiła Bieluszewska.PIP stwierdziła, że nauczycielom nie wypłacono w sumie ponad 148 tys. zł świadczeń m.in. za godziny ponadwymiarowe. Wojewoda wskazał też we wniosku naruszenia prawa np. w postaci nanoszenia zmian w arkuszach organizacyjnych czy utworzenia przez wójta listy nauczycieli do zwolnienia.„To ogromny materiał dotyczący naruszeń prawa” – podsumowała Bieluszewska.Podpisany przez wojewodę wniosek o odwołanie trafi najpierw do Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji, a z resortu - po zbadaniu - do kancelarii Prezesa Rady Ministrów, bo to jest organ właściwy do odwołania wójta ze stanowiska.Wójt Andrzej Pulit powiedział PAP, że stwierdzenie wojewody o "prywatnym gospodarstwie" w zakresie oświaty to pomówienie.
Wójtowi od ew. decyzji premiera przysługuje odwołanie do sądu administracyjnego.