Rozmowy rządu ze związkami 3 września zakończyły się przyjęciem przez ZNP propozycji rządu 7 proc. podwyżki od września przyszłego roku, a przy dobrej koniunkturze - dodatkowy 1 proc. do nauczycielskich pensji. Budżet państwa ma na podwyżki wydać do 1,8 mld zł. W porozumieniu jest też obietnica podwyżek na 2011 r. - zgodnie z nią nauczyciele mieliby dostać dwa razy po 5 proc. (pierwszy raz w styczniu, drugi we wrześniu 2011 r.). O ile - co w porozumieniu podkreślono - pozwoli na to budżet i koniunktura gospodarcza.  - Zrobiliśmy wszystko, żeby wzrost wynagrodzeń był jak najwyższy, a jednocześnie bezpieczny dla budżetu. Żadna grupa zawodowa w Polsce nie jest traktowana tak priorytetowo - mówił po zakończeniu negocjacji szef doradców premiera minister Michał Boni.
Porozumienia nie podpisały oświatowa „Solidarność” oraz Forum Związków Zawodowych - oba związki uważają, że to za mała podwyżka w stosunku do ubiegłorocznych rządowych propozycji. Ale bez ZNP ewentualnego strajku nie wywołają. Ustalono również powołanie zespołu roboczego, który zajmowałby się analizą struktury wynagrodzenia nauczycieli ze szczególnym uwzględnieniem udziału płacy zasadniczej w wynagrodzeniu średnim oraz uzgodniono termin spotkania grupy roboczej powołanej w celu analizy czasu i warunków pracy nauczycieli.

Źródło: MEN, Rzeczpospolita, Gazeta Wyborcza, 4 września 2009r.