Władze Dolnego Śląska chcą wysyłać uczniów na praktyki zawodowe do Saksonii i Brandenburgii. W ten sposób Niemcy mogą przejąć nawet 10 mln zł, które miały być spożytkowane w Polsce. Wszystko przez to, że dolnośląski samorząd nie radzi sobie z realizacją unijnych programów.
W ramach Regionalnego Programu Operacyjnego i Programu Kapitał Ludzki zaplanowano dokształcanie blisko 50 tys. uczniów, którym pomagać będą też doradcy zawodowi. Kolejnym elementem miało być utworzenie sieci centrów szkolenia zawodowego w dziewięciu dolnośląskich powiatach, w kluczowych dla regionu branżach. Uczniowie obowiązkowo mają odbyć część praktyczną. Na praktyki w centrach szkoleń przeznaczono 10 mln zł. O ile jednak program kształcenia idzie pełną parą (od ubiegłego roku i objął ok. 50 tys. uczniów ze 155 publicznych szkół zawodowych), o tyle budowa centrów, w kluczowych dla Dolnego Śląska branżach, nie wyszła nawet poza etap przygotowywania dokumentacji przetargowej na ich wyposażenie.
Przedstawiciele dolnośląskiego samorządu rozpoczęli rozmowy z saksońskimi urzędnikami, którzy są bardzo zainteresowani współpracą. Niemcy, zwłaszcza we wschodnich landach, są do tego stopnia zdeterminowani brakiem rąk do pracy, że oprócz werbowania absolwentów szkół zawodowych chcą zachęcać polskich uczniów do nauki zawodu za Odrą.

Rzeczpospolita, 20 października 2010 r., Jarosław Kałucki