Ustalanie liczby uczniów w klasach powinno pozostać w gestii organów prowadzących szkoły – uważa Minister Edukacji Katarzyna Hall. Jej zdaniem, problem liczebności w klasach nie jest powszechny, a badania nie wykazują, aby wyniki uczniów były tym lepsze, im klasa jest mniejsza. Minister odpowiedziała w ten sposób Rzecznikowi Praw Dziecka na propozycję prawnego określenia maksymalnej bądź wskazanej liczby uczniów w klasach.
Zgodnie z prawem kwestia ta pozostaje w kompetencjach samorządu. Rzecznik chciał, aby Minister Edukacji określiła maksymalne bądź wskazane liczby uczniów w oddziałach, bo obecnie wiele samorządów ustalając limit kieruje się czynnikiem ekonomicznym.
- Kwestia centralnego i jednolitego ustalenia maksymalnej liczebności uczniów w oddziale jest trudna ze względu na różnorodność i złożoność warunków, w tym warunków demograficznych i finansowych, w jakich działają poszczególne organy prowadzące – czytamy w odpowiedzi.
MEN uważa, że regulacje odgórne dotyczące liczby uczniów w oddziałach powinny dotyczyć przede wszystkim grup uczniów uczestniczących w zajęciach świetlicowych, pozalekcyjnych, czyli tam gdzie głównym zadaniem jest opieka. - Jedynie wskazujemy, by edukacja w klasach I - III odbywała się w grupach rówieśniczych nie większych niż 26 osób – zaznacza MEN.
Z danych Systemu Informacji Oświatowej wynika, że odsetek oddziałów, w których liczba uczniów wynosi powyżej 30, w poszczególnych typach szkół dla dzieci i młodzieży stanowi średnio niecałe 10 proc. Przy czym w klasach I-III liczba oddziałów z liczbą uczniów powyżej 30 stanowi 1,45 proc., a w gimnazjach 3 proc.
W Raporcie o Intelektualnym Kapitale Polski z 10 lipca 2008 r. wskazano na wyniki polskich i międzynarodowych badań w zakresie wpływu liczebności klas na poprawę wyników nauczania.
- Wyniki tych badań nie wykazują, aby wyniki uczniów były tym lepsze, im klasa jest mniejsza. Ze 112 projektów badawczych przeprowadzonych na całym świecie, 103 nie wykazały istotnej pozytywnej korelacji pomiędzy ograniczeniem wielkości klasy a wynikami uczniów, lub też wykazały korelację ujemną - czytamy w odpowiedzi dla Rzecznika.
Z analizy badań przeprowadzonych w krajach OECD wynika, że „to różnice w umiejętnościach nauczyciela całkowicie dominują nad efektem zmniejszonych klas”.
Zdaniem minister, ostatnio nałożony na samorządy obowiązek przedstawiania raportu oświatowego spowoduje nie tylko upublicznienie efektów kształcenia i konieczność przedstawienia ich środowisku lokalnemu i rodzicom, ale także będzie służyć refleksji samorządu nad jakością edukacji w prowadzonych szkołach w odniesieniu do warunków organizacyjnych jakie dla tych szkół zostały stworzone.

Serwis Samorządowy PAP, 28 lipca 2009 r.