Rodzina z Torunia, prowadząca rodzinny dom dziecka, chciała zapisać dzieci na zajęcia edukacyjne. Prywatna Akademia Nauki w Toruniu zgodziła się dzieci przyjąć, ale odmówiła im uczestnictwa w lekcjach z rówieśnikami ponieważ dwoje z nich jest nosicielami wirusa HIV. Zaproponowała dużo droższe indywidualne. Uznała, że dzieci z HIV nie powinny przebywać ze zdrowymi. Akademia obawiała się, iż rodzice zabiorą dzieci z kursów, co narazi ją na straty. Pracownik Biura Rzecznika Praw Dziecka stwierdził, że postępowanie Akademii "nie nosi znamion dyskryminacji".
zaprotestowali prawnicy. Helsińska Fundacja Praw Człowieka wezwała rzecznika do wycofania się ze stanowiska. Krytycznie wypowiedziała się mecenas Karolina Kędziora z Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego.
Rzecznik Praw Dziecka zmienił zdanie i na swojej stronie opublikował oświadczenie: "Zapewniam, że jestem zdecydowanym przeciwnikiem wszelkich form dyskryminacji. [...] Sytuacja dzieci zakażonych wirusem HIV - w tym uczestnictwo w zajęciach edukacyjnych, kulturalnych czy sportowych - jest obszarem, który wymaga szczególnej refleksji. W żadnym wypadku nie może być jednak powodem wykluczenia ich z normalnego, codziennego funkcjonowania. [...] Jakiekolwiek dyskryminowanie dzieci z niepełnosprawnością oraz chorych - w tym zakażonych wirusem HIV - niewątpliwie jest naruszeniem art. 32 Konstytucji RP".

Źródło: Gazeta Wyborcza, 14.01.2011 r.