Stefan Sopyło
Wyższa Szkoła Handlu i Prawa im. Ryszarda Łazarskiego

W poprzednim tekście podjąłem się opisania zmian wprowadzonych w przepisach Kodeksu Karnego, w poniższym skupię się na nowelizacji Kodeksu Postępowania Karnego a dokładnie regulacjom definiującym postępowanie przyspieszone.

Postępowanie przyspieszone wprowadzane było do polskich przepisów z wielką wrzawą i pompą. Towarzyszyły temu bardzo skrajne opinie prawników. Celem jego wprowadzenia była realizacja jednej z zasad prawa karnego czyli nieuchronności kary.
Sprawy, które mogą być rozpatrywane w tym trybie zostały skatalogowane jako te, w których postępowanie przygotowawcze jest prowadzone w formie dochodzenia.
Postępowanie to miało się kończyć w ciągu 48 godzin skierowaniem Wniosku o rozpoznanie sprawy i zakończeniem całości postępowania w ciągu 72 godzin. Stąd wzięła się nazwa sądy 24 – godzinne (Konstytucja RP pozawala na pozbawienie wolności bez wyroku sądu na maksimum 72 godziny).

Zamysł i teoria swoje a praktyka swoje. Tryb postępowania przyspieszonego nie jest w praktyce stosowany od około 2 lat. Wpływ na to miało kilka aspektów takich jak to że jego koszty przewyższały efektywność. Nie będę tu omawiał przepisów już istniejących lecz opiszę wprowadzane zmiany.
Pierwszą zmianą jest kwalifikacja tego postępowania do postępowania II stopnia (to znaczy, że jeżeli przepisy szczegółowe nie regulują pewnych kwestii to stosuje się przepisy o postępowaniu uproszczonym a dopiero potem o postępowaniu zwyczajnym) co może powodować dosyć kuriozalne sytuacje, ponieważ przepisy postępowania uproszczonego nie zostały to tych zmian dostosowane.

Katalog spraw rozpoznawanych w tym trybie pozostał niezmieniony, pozostawiono także obowiązek złapania sprawcy na gorącym uczynku lub w bezpośrednim pościgu. Organ prowadzący postępowanie został zobligowany do przeprowadzenia dochodzenia (czego nie było w poprzednich regulacjach). Organ ten jest jednak zwolniony z wydawania postanowienie o wszczęciu. Nowością jest też konieczność wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutów z jednoczesnym pouczeniem oskarżonego o przysługujących mu prawach i obowiązkach.

Największą, chyba nawet rewolucyjną, zmianą jest wyłączenie kontroli prokuratora nad składanym do sądu wnioskiem o rozpatrzenie sprawy. Wniosek ten będzie składać policja (bo to właśnie ten organ będzie prowadził postępowanie przygotowawcze). Ta zmiana może spowodować, iż wnioski te nie będą spełniały formalno-prawnych wymogów. W przypadku gdy sąd uzna że, wniosek nie spełnia tych właśnie wymogów przekazuje sprawę nie z powrotem do policji lecz do prokuratora. W nowych przepisach zniesiona zostaje także obrona obligatoryjna.

W sytuacji gdy oskarżonych chce skierować wniosek o dobrowolne poddanie się karze powinien skierować go do prokuratora i może to zrobić już w postępowaniu przygotowawczym Oskarżonego można zwolnić pouczając go jednocześnie o obowiązku stawiennictwa w sądzie. Wprowadzenie tego przepisu może spowodować problemy organizacyjne. W jeszcze aktualnym stanie prawnym oskarżony był doprowadzany z aresztu i nie było problemu z właściwym jego zawiadomieniem, a po zmianach takie problemy mogą wystąpić. Tak naprawdę oskarżony powinien się stawić w sądzie o godzinie 8 rano sprawdzić wokandę i czekać na swoją rozprawę, (niekiedy spędzając cały dzień na czekaniu). Rozprawa może się zacząć w ostatniej z 72 godzin przewidzianych na przeprowadzenie postępowania. Zmianie ulegają także przepisy o przerwie, a mianowicie liczba przerw już nie jest regulowania, natomiast ich łączny czas nie może przekroczyć 14 dni.

W przypadku gdy oskarżony nie stawi się na rozprawie sąd wydaje wyrok... i wyrok ten nie jest uznawany według nowych przepisów jako zaoczny z wszystkimi tego konsekwencjami. Przepisy te zostały już uchwalone przez senat i aktualnie oczekuje na podpis prezydenta. Niestety opisane przeze mnie powyżej zmiany nie zmienią raczej tego iż postępowanie przyspieszone pozostanie jedynie słuszną i piękną ideą szybkiego postępowania, która w praktyce nie znajdzie zastosowania.

 ]]>