Już od września będzie obowiązywało na Węgrzech nowe prawo, które wprowadza obowiązek pracy w kraju po studiach. Absolwent w ciągu dwóch dekad będzie musiał pracować w kraju przez okres dwukrotnie dłuższy niż czas trwania studiów. Dodatkowo czas trwania studiów można przedłużyć tylko o połowę w stosunku do czasu programowego.

Jeżeli studenci nie spełnią wymogów ustawy – zostaną zobowiązani do zwrotu 50 proc. kosztów studiów.

Nowe prawo budzi wiele wątpliwości. Zostało ono przyjęte na początku tego roku i spotkało się z dużym oporem świata akademickiego, którego obawy podziela również opozycja. Nowelizacja ustawy o szkolnictwie wyższym została już zaskarżona do Komisji Europejskiej. Podnoszone są zarzuty, iż narusza ona traktatową swobode wolnego przepływu pracowników w państwach Unii Europejskiej.

Co więcej, wątpliwości ma także węgierski trybunał konstytucyjny – jego zdaniem nowe prawo jest niekonstytucyjne. Stoi w sprzeczności z wolnością pracy i przemieszczania się.

To nie jedyne zmiany jakie zostały wprowadzone w węgierskim systemie szkolnictwa wyższego. Rząd ograniczył liczbę miejsc za które będzie płacił. Redukcja sięgnęły średnio 40 proc., ale w niektórych dziedzinach humanistycznych są jeszcze wyższe. Jak zauważa Gazeta Wyborcza w kolejnym roku akademicki zostaną przeznaczone środki na studia dla stu prawników, a w obecnym roku na liście jest ich ośmiuset.

Więcej na stronie Gazety Wyborczej.