Absolwenci prawa będą reprezentować klientów przed sądami w sprawach cywilnych.

Takie wnioski nasuwa obserwacja dotychczasowych prac w sejmowej podkomisji pracującej nad zamianami ustawy o państwowych egzaminach prawniczych. Posłowie przyjęli brzmienie przepisu, zgodnie z którym magistrowie prawa będą uprawnieni do występowania w sprawach cywilnych przed sądami rejonowymi. Zgodnie z projektem, młodzi prawnicy będą zobowiązani do ubezpieczenia się od odpowiedzialności cywilnej za wyrządzone szkody oraz zachowania w tajemnicy spraw, o których dowiedzą się w trakcie pracy z klientami. Wydaje się, że jeszcze do niedawna forsowana przez posłów koncepcja egzaminu państwowego pierwszego stopnia, którego dopiero pozytywny wynik dawałby uprawnienia do pracy w sądach, jest już nieaktualna. Realne spojrzenie na sprawę pozwala stwierdzić, że bez ukończenia aplikacji i złożenia egzaminu zawodowego będzie można wykonywać niektóre obowiązki dzisiejszych radców prawnych czy adwokatów; niektóre, ponieważ absolwenci będą uprawnieni jedynie do występowania w sprawach cywilnych. Nie będą mogli reprezentować klientów przed sądami karnymi i rodzinnymi. Projekt jest na etapie pierwszego czytania w Sejmie.

Ministerstwo Sprawiedliwości zauważa potrzebę odmiennego uregulowania statusu absolwentów prawa niż ma to miejsce dotychczas. Obecnie każdy na podstawie umowy zlecenie lub prostego pełnomocnictwa może reprezentować inną osobę przed sądem, nie musi w tym celu posiadać wykształcenia prawniczego. Absolwenci prawa powinni być z tej grupy w pewien sposób wyróżnieni. Korporacje prawnicze zdecydowanym głosem mówią propozycji nie. Zgodnie podnoszą argument o niewystarczającym przygotowaniu magistrów prawa do pracy w sądach, do których trafia aż 85% spraw. To zrozumiałe, że zwiększenie liczby usługodawców na rynku prawniczym zaostrzy konkurencję. Pomysłodawcy odpierają argumenty samorządów potrzebą rozszerzenia dostępu do usług prawnych, szczególnie w mniejszych miejscowościach. Klienci szukający drobnych porad to inny rynek niż usługi specjalistyczne - uspokaja Robert Kropiwnicki, inicjator projektu.

 

Marta Osowska

Źródło: Rzeczpospolita

]]>