W Święta Bożego Narodzenia, 25 i 26 grudnia, nie idziemy do pracy i na uczelnie, urzędy i instytucje są zamknięte, nie robimy również zakupów. Czy to wynika ze zwyczaju? Tradycji? A może jednak z przepisów prawa?

Prawo prawdę powie

Zdecydowanie powinniśmy docenić naszego ustawodawcę, który już w 1951 roku przewidział potrzebę ustawowego uregulowania dni wolnych od pracy. Z bardzo krótkiej ustawy z dnia 18 stycznia 1951 wiemy, że m.in. pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia, jak i drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia są dniami ustawowo wolnymi od pracy. Ponadto, ustawa przyznaje nam dni wolne we wszystkie niedziele, Nowy Rok, Święta Wielkiej Nocy, 1 maja, 3 maja, pierwszy dzień Zielonych Świątek, dzień Bożego Ciała, 15 sierpnia oraz 1 i 11 listopada. Od 1 stycznia 2011 roku dniem wolnym będzie również 6 stycznia - Święto Trzech Króli. I na tym koniec. Tak wygląda zamknięty katalog dni ustawowo wolnych od pracy. Co w takim razie z sobotami, w które dzieci nie idą do szkoły i większość urzędów jest zamknięta?

Co z sobotą?

Soboty jako dni wolne zostały wprowadzone zarządzeniem Ministra Pracy i Polityki Socjalnej wydanego na podstawie art. 150 Kodeksu Pracy, a zatem nie ustawą.

Podstawa prawna dla uznania danego dnia jako wolny od pracy jest o tyle ważna, że w przypadku obliczania terminów, zarówno w prawie administracyjnym jak i cywilnym, jeśli upływ terminu przypada w dzień ustawowo wolny od pracy, termin upływa wraz z nadejściem dnia następnego.

Wigilia

Jeśli przysługuje nam termin 14 dni na złożenie odwołania od decyzji administracyjnej doręczonej w piątek, 10 grudnia 2010 roku, to pamiętajmy, że dwutygodniowy termin upłynie 24 grudnia - w Wigilię Bożego Narodzenia, która jedynie zwyczajowo oraz nie we wszystkich miejscach pracy jest dniem wolnym, niejednokrotnie dodatkowo podlegającym tak zwanemu odpracowaniu. Nieuprawnione jest twierdzenie, iż powszechne, zwyczajowe skracanie czasu pracy w dzień poprzedzający dzień 25 grudnia i traktowanie go np. na potrzeby usług transportu publicznego jak dzień o charakterze świątecznym można uznać za przyczynę uprawdopodobniającą brak winy strony w uchybieniu terminu. Wiążące są postanowienia ustawy, które nie przewidują, by 24 grudnia był dniem wolnym od pracy.

A jeśli poczta będzie zamknięta? 

Podobnie jest z sobotami. Trudność w nadaniu pisma z powodu skróconego dnia pracy urzędu pocztowego w sobotę może stanowić jedynie przesłankę przywrócenia terminu do dokonania czynności proceduralnej. Nie jest więc automatycznym usprawiedliwieniem dla osób zostawiających obowiązki załatwienia spraw urzędowych na ostatnią chwilę.

Marta Osowska

]]>