W liście do rektorów, opublikowanym w połowie października na stronie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, minister Lena Kolarska-Bobińska zaznaczyła, że docierają do niej sygnały i informacje o rozmaitych przypadkach naruszenia zasad etyki naukowej, w szczególności o możliwych konfliktach interesów w recenzjach prac naukowych oraz opiece promotorskiej. "Konflikt interesów budzi wątpliwości co do transparentności procedury nadawania stopnia i tytułu naukowego. Godzi w etos naukowca, który chcemy przekazywać młodszym pokoleniom badaczy" - podkreśla. 

Minister przywołuje doniesienia medialne o rozprawie doktorskiej, bronionej przez prezesa BCC Marka Goliszewskiego na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego. "Promotor pracy prof. Andrzej Zawiślak w publicznym oświadczeniu nie ukrywał, że +uważa się za przyjaciela Marka Goliszewskiego+. Deklaracja taka może budzić wątpliwości co do zachowania przez promotora odpowiedniego krytycyzmu w stosunku do promowanej rozprawy" – pisze Kolarska-Bobińska. 
 
 
W tym kontekście szefowa resortu nauki zachęca rektorów do powoływania na uczelniach rzecznika akademickiego - Ombudsmana. Instytucja ta jest obecna w wielu krajach europejskich, np. Wielkiej Brytanii, Niemczech i Francji. Jako niezależny i neutralny mediator rzecznik rozwiązywałby spory i konflikty na uczelniach. Mogą się do niego zwracać studenci, nauczyciele akademiccy i administracja.
 
Wsparciem miałby być, w zamyśle MNiSW, rzecznik akademicki. Jego zadaniem byłoby rozwiązywanie sporów  na uczelni. Do rzecznika mogliby się zgłaszać zarówno pracownicy naukowi, jak i studenci.
 
 
Ombudsmana powołano już dwa lata temu na Uniwersytecie Warszawskim.
 
– Z naszego doświadczenia wynika, że to był dobry pomysł. Do rzecznika wpływa sporo spraw i faktycznie rozwiązuje on konflikty – mówi prof. Tadeusz Tomaszewski, prorektor UW. – Nie jest jednak rolą rzecznika akademickiego badanie rzetelności pracowników i ich uczciwości naukowej – podkreśla profesor.
Źródło: Rzeczpospolita