„Sprawa nie ma precedensu. Będę ją wnikliwie analizował, bo dochodzi tutaj do konfliktu wartości”, powiedział dziennikowi Mirosław Wróblewski, który jest dyrektorem Zespołu Prawa Konstytucyjnego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich.

 
Sprawa przedstawia się następująco: po pomyślnie przebytym etapie rekrutacji Grzegorz Gilewicz otrzymał komplet dokumentów, a wśród nich tekst ślubowania. Zakładał on między innymi „wierność ideałom sztuki, humanizmu i demokracji”. Gilewicz podkreśla, że nie mógł podpisać się pod tekstem ślubowania, ponieważ stoi ono w sprzeczności z jego światopoglądem. „Jestem zwolennikiem ustroju monarchii konstytucyjnej”, powiedział Rzeczpospolitej.
 
Taki formuła ślubowania jest, jego zdaniem, sprzeczna z art. 53 konstytucji, który zapewnia wolność sumienia i wyznania. Zwrócił się do władz uczelni o wyłączenie poszczególnych akapitów przysięgi, jednak spotkał się z odmową. Władze akademii odpowiedziały, iż jeżeli nie podpisze się pod ślubowaniem – nie zostanie przyjęty w poczet studentów. 
 
Zdaniem urzędników Biura RPO, tak rygorystyczne podejście, które pozbawia kandydata prawa do nauki, może naruszać konstytucję. Eksperci zgodnie przyznają, że decyzja uczelni jest nazbyt rygorystyczna. 
 
Więcej w Rzeczpospolitej, 23 października 2012 r.