Radca prawny, adwokat, prokurator, sędzia, notariusz czy może komornik? Jaką drogę obrać? I co najważniejsze – jak się na nią dostać. Czym są egzaminy na aplikacje prawnicze i jak trudno jest je zdać – na te i inne pytania odpowiadała redaktor portalu www.student.lex.pl w wywiadzie dla studenckiego portalu Szczecina www.arcyportal.pl

Arcyportal: Na jakim etapie naszego kształcenia możemy ubiegać się o aplikację?! I jakie warunki musimy spełniać? Tj. nieskazitelny charakter, posiadanie pełni praw publicznych etc. ?

Marta Osowska: Adwokat, notariusz, radca prawny, sędzia, prokurator i komornik to zawody zaufania publicznego. Stąd wymagania stawiane pełnoprawnym prawnikom w znacznej mierze odnoszą się już do aplikantów, którzy po wpisaniu na ‘listę aplikantów’ oficjalnie są członkami palestry. Kandydat na aplikanta, oprócz pozytywnego zdania egzaminu wstępnego, musi spełnić kilka wymogów formalnych. Tak jak wspomniałaś, musi posiadać polskie obywatelstwo oraz pełnię praw publicznych. Dodatkowo musi legitymować się polskim lub zagranicznym, ale uznawanym w Polsce, dyplomem magistra prawa. To oznacza, że od momentu ukończenia studiów, absolwenci mogą myśleć o egzaminach wstępnych na aplikacje. Co więcej, tuż po obronie pracy magisterskiej, największa porcja wiedzy zdobytej podczas studiów zostaje w głowie. Dlatego nie warto odkładać aplikacji na później. Wiedza wyniesiona ze studiów nie dość, że jest podstawą do przejścia egzaminów wstępnych, to z pewnością będzie bazą do nabywania umiejętności praktycznych, oferowanych podczas szkoleń aplikacyjnych.

A.: Czy sytuacja diametralnie zmieniła się w ciągu ubiegłych kilku lat? Mam na myśli nie tylko formę i zasady przeprowadzania egzaminu, ale również stopień trudności w odniesieniu do lat poprzednich?

M.O.: Kilka lat temu zaczęto głośno mówić o potrzebie otwarcia dostępu do zawodów prawniczych i zerwania z wyobrażeniem palestry jako szczelnego i niedostępnego środowiska. Efektem było przyjęcie niespodziewanie dużej ilości kandydatów na szkolenia w 2009 roku. O ile w 2008 roku przyjęto w zależności od aplikacji od 12 do 25% chętnych, tak w 2009 roku na przykład na aplikację adwokacką dostało się aż 78% zdających! Ewenementem jest aplikacja komornicza, na którą co roku przyjmowanych jest ponad 95% chętnych. Dyskusja w środowiskach prawniczych w 2009 roku wydawała się nie mieć końca. Władze korporacji najwidoczniej same przestraszyły się ogromu szkolonych, bo w ubiegłym roku odsetek przyjętych wrócił do standardów z poprzednich lat. I tak, na aplikację radcowską dostało się 1 349 osób z ponad 5,5 tysiąca chętnych. Mniej oblegana była aplikacja adwokacka, chętnych niespełna 3 tysiące, z czego 35% zostało przyjętych. Na aplikację notarialną zdawało 1 100 osób, na komorniczą 351.

A.: Na którą z aplikacji egzamin jest najtrudniejszy? Niech wyznacznikiem tego będą wyniki absolwentów prawa.

M. O.: Na to pytanie najlepiej jest odpowiedzieć śledząc statystyki przyjęć na poszczególne aplikacje. Choć z nich widać tylko jedno – niczego nie można być pewnym. Bez wątpienia najłatwiej jest się dostać na aplikację komorniczą. Na podstawie zeszłorocznych egzaminów można przyjąć tezę, że z pośród aplikacji radcowskiej i adwokackiej, na tę ostatnią jest się dostać nieco łatwiej, pomimo identyczności treści pytań na egzaminach wstępnych. Co do kryteriów przyjęcia, liczy się tylko egzamin. Wyniki ze studiów nie są brane pod uwagę.

A.: Jakie aplikacje wybierane są najczęściej? I co jest elementem decydującym? Wybranie drogi najkrótszej, najprostszej czy pasja i uparte dążenie do zostania w wybranej przez siebie dziedzinie?

M. O.: Mitów na ten temat jest wiele. Najbardziej oblegane są aplikacje radcowska i adwokacka. Co interesujące, osoby nie mające na co dzień do czynienia z prawem, nie do końca potrafią odróżnić zawód radcy prawnego od pracy adwokata. Aplikacja notarialna kojarzy się z najbardziej dochodową. Trzeba jednak pamiętać, że praca notariusza wymaga skrupulatności, a znajdują się i tacy, co zamykają swoje kancelarie notarialne, twierdząc, że ich praca jest po prostu nudna.

A.: Niezaliczony egzamin oznacza rezygnację z aplikacji, odłożenie jej (gdyż aplikacji możemy podjąć się w każdym wieku, prawda?) czy ponowne próbowanie? A skoro już o ponownym podchodzeniu mówimy, to jaka jest ich możliwość, i czy warunkuje ją pewien odstęp czasu?

M. O.: Jeśli chodzi o egzaminy wstępne, są one organizowane co roku. Co roku można też do nich podchodzić, aż do skutku, niezależnie od wieku. Choć podobno do 29. roku życia ludzki mózg jest najbardziej sprawny

A.: Kilkuletnia aplikacja przygotować ma do należytego i samodzielnego wykonywania zawodu prawniczego. W jakim miejscu się ona odbywa? I czym się kończy?

M. O.: Co do miejsca, poszczególne Izby Adwokackie oraz Rady Radców Prawnych organizują szkolenia miejscowo. I tak Okręgowa Rada Radców Prawnych w Olsztynie prowadzi szkolenie właśnie tam. Warszawiacy szkolą się w stolicy, a Poznaniacy w Poznaniu. Każde szkolenie wygląda też nieco inaczej. Obecnie jedynie przyszli sędziowie i prokuratorzy swoją siedzibę maja w Krakowie, gdzie przygotowują się do zawodu w Krakowskiej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. Zakończeniem każdej aplikacji jest złożenie egzaminu zawodowego, który uchodzi za jeden z trudniejszych w życiu. Jego pozytywne przejście umożliwia wykonywanie wybranego zawodu.

A.: Aplikacje prawnicze, podobnie jak inne państwowe egzaminy, ulegają licznym modyfikacjom. Czy w najbliższych latach ma się coś w związku z poziomem i formą egzaminów aplikacyjnych zmienić?

M. O.: Już zmieniło się dużo. Zmienia się tak naprawdę co roku, szczególnie forma egzaminu wstępnego. Jest ona różna w zależności od aplikacji. Najlepiej na bieżąco śledzić informacje płynące z Ministerstwa Sprawiedliwości, które obowiązane jest z odpowiednim wyprzedzeniem poinformować kandydatów o zasadach dostępu do aplikacji.

A.: Doskonale wiemy, że największą przeszkodą jest, nie samo dostanie się na aplikację (choć i to do zadań najłatwiejszych nie należy), ale przede wszystkim utrzymanie się na niej. Jak wielu studentów rezygnuje, jak wielu odpada? Czy tylko garstka z nich jest w stanie dobrnąć do końca?

M. O.: Garstka to może zbyt drastyczne uszczuplenie. Zaczynając od końca, wielu aplikantów nie zdaje egzaminów zawodowych. Także pierwszy rok jest przełomowy, gdy przyjdzie zmierzyć się z rocznymi kolokwiami. Dla przykładu, w tym roku w Warszawskiej Okręgowej Izbie Radców Prawnych prawie połowa aplikantów (45%) nie dostała promocji na drugi rok.

A.: Prowadzi Pani portal student .lex.pl i zagadnieniem aplikacji prawniczych zajmuje się Pani zapewne od dawna. W kilku słowach – co poradziłaby Pani studentom przygotowującym się do najważniejszego egzaminu? Złoty środek, który pozwoli im się należycie przygotować i dostać na wymarzoną aplikację!

M. O.: Solidna powtórka jest kluczem. Myślę, że bez urlopu w pracy się nie obejdzie. Niektórzy twierdzą, że miesiąc sam na sam z kodeksami wystarczy. Inni uważają, że trzy miesiące to dla nich za mało. Z pewnością trzeba zacząć od zapoznania się z wykazem aktów prawnych obowiązujących na wybrany egzamin. To powinno być wyznacznikiem zakresu materiału, jaki należy przygotować. W związku z tym, że egzamin jest w formie testowej i weryfikuje wiedzę kandydata z zakresu przepisów, to na nich warto się skupić. Złotym środkiem może okazać się nauka z pomocą testów. Niejednokrotnie zdarzyło się, że pytania pojawiające się wcześniej w książkach dla kandydatów na aplikantów potem pojawiały się w arkuszach egzaminacyjnych. Spokojna powtórka i odpowiednia ilość przerobionych testów to moja recepta na pomyślne przejście egzaminu wstępnego na wymarzoną aplikację. Za wszystkich zdających będę w tym roku mocno trzymać kciuki. Pierwsze wyzwanie dla przyszłych radców, adwokatów, notariuszy i komorników już 24 września!

 

Wywiad można zobaczyć na http://www.arcyportal.pl/2011/05/aplikacje-prawnicze-fakty-i-mity-w-wywiadzie-z-naczelna-student-lex-pl/

 

]]>