Z jednej strony mamy mnóstwo pomysłów, ciągnie nas w świat szeroki, jesteśmy rządni nowych wrażeń i doznań – chcemy przerwy od prawa! Z drugiej, rozum (racjonalny?) wciąż przypomina, że statystycznie najwięcej osób, które dostają się na aplikację są bezpośrednio po studiach, gdy jesteśmy na świeżo z wiedzą zdobytą podczas nich. Wnioskując – nie ma czasu na przerwę! Jak to wygląda w rzeczywistości i co możemy zrobić

Rozważana będzie sytuacja czterech najbardziej popularnych aplikacji: radcowskiej, adwokackiej, ogólnej i notarialnej.

Kandydaci na adwokatów i radców prawnych mają bardzo zbliżoną sytuację. W momencie, gdy pomyślnie zdadzą egzamin wstępny na swoja aplikację mają dwa lata na złożenie wniosku o wpisanie ich na listę aplikantów od momentu dostarczenia im uchwały o wyniku tego egzaminu. Reguluje to art. 33 ust. 3 Ustawy o Radcach Prawnych dla radców, oraz tożsamy treściowo art. 75 ust. 3 ustawy Prawo o Adwokaturze. Gdy jednak dwa lata to dla nas za mało, jest jeszcze jedna furtka. Gdy owy wniosek zostanie złożony i staniemy się pełnoprawnymi aplikantami przysługują nam jego prawa (i podlegamy jego obowiązkom rzecz jasna). Jednym z nich jest prawo do ubiegania się o urlop dziekański, który może trwać nawet kolejne dwa lata. Aby go uzyskać aplikanci radcowscy składają „uzasadniony wniosek”, a adwokaccy wniosek w którym wskażą „ważne powody” oraz przedstawiają dodatkowo opinię kierownika szkolenia oraz spełniają wszelkie warunki zaliczenia roku poprzedzającego urlop. Mamy tu do czynienia jednak z dużym luzem decyzyjnym Dziekana Izby, a tym samym jego uznaniowością. Regulacje te zawarte są w regulaminie odbywania aplikacji (par. 24 dla aplikantów radcowskich i par. 7 dla aplikantów radcowskich).

Osoby, które zdały egzamin wstępny na aplikację notarialną również mają dwa lata na jej podjęcie (art. 71 ust. 3 ustawy Prawo o Notariacie). Niestety nie stworzono dla nich regulaminu odbywania aplikacji notarialnej, dlatego ich prawa wynikają jedynie z ustawy o notariacie. Znajdujemy tam jednak art. 72b, który pozwala aplikantowi wnioskować do właściwej izby notarialnej o zgodę na przerwę w odbywaniu aplikacji, która może trwać maksymalnie 12 miesięcy. Przerwa taka przysługuje aplikantowi tylko jednokrotnie w toku aplikacji. Zyskujemy możliwość 3-letniego odpoczynku od nauki prawa.

Studenci, którzy planują karierę sędziowską lub prokuratorską nie mają wyjścia – po pozytywnym egzaminie wstępnym na aplikację muszą podjąć aplikację ogólną. Zgodnie z art. 19 ustawy o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury, osoby, które chcą podjąć tę aplikację, w ciągu 14 dni od zawiadomienia o zakwalifikowaniu na aplikację ogólną mają obowiązek złożenia oświadczenia o gotowości jej podjęcia. Gdy tego nie zrobią, do podjęcia aplikacji zapraszana jest kolejna osoba z listy. Na szczęście plany urlopu od prawa musimy odłożyć jedynie na 12 miesięcy – tyle bowiem trwa aplikacja ogólna. Gdy już ukończymy ją z wynikiem pozytywnym mamy aż 3 lata na złożenie wniosku o umieszczenie na liście kwalifikacyjnej aplikantów, która decyduje o tym, czy w przyszłości będziemy sędziami, czy też prokuratorami. Uprawnienie takie daje nam art. 27 ustawy o KSSiP. Długoterminowe przerwy w odbywaniu tych aplikacji już po ich podjęciu nie są przewidziane.

Podsumowując, gdy po pięciu latach studiów dotyka nas wypalenie związane z prawem, gdy w głowie gotuje się od planów, gdy nadarza się szansa na niepowtarzalny wyjazd w większości przypadków (poza aplikacją ogólną) nie musimy zwieszać nosa na kwintę i od razu podejmować aplikację skazując się tym samym na trzy lata prawno-intelektualnego wysiłku. Przerwa po studiach, tak popularna na zachodzie, jest możliwa. Warto jednak przymusić się do wakacyjnej nauki, bo zdanie egzaminu wstępnego na aplikację do nam wolną głowę od tego problemu – a „z biegu” po studiach zdać go jest zdecydowanie łatwiej!

Krzysztof Lamparski
V SSP UAM