Zgodnie z tym projektem nowelizacji rocznik dzieci urodzonych w 2008 r. zostanie podzielony na dwie części; dzieci urodzone w okresie 1 stycznia - 30 czerwca 2008 r. pójdą w wieku sześciu lat obowiązkowo do szkoły 1 września 2014 r. wraz z siedmiolatkami urodzonymi w 2007 r. Dzieci urodzone w drugiej połowie 2008 r., czyli od 1 lipca do 31 grudnia, pójdą obowiązkowo do szkoły od 1 września 2015 r. wraz z wszystkimi dziećmi sześcioletnimi urodzonymi w 2009 r.
Przedstawiając posłom projekt minister edukacji Krystyna Szumilas zaznaczyła, że taki podział to wyjście naprzeciw oczekiwaniom rodziców, którzy obawiali się zbyt licznego jednego rocznika szkolnego.
Przed głosowaniem wniosku o odrzucenie projektu Krystyna Łybacka (SLD) pytała, czy przyjęcie go oznacza, że w 2014 r. wraz z siedmiolatkami pójdzie do pierwszych klas szkoły podstawowej obowiązkowo cały rocznik sześciolatków urodzonych w 2008 r. Potwierdziła to minister edukacji.
Za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu głosowało 15 posłów, 23 było przeciw, trzech wstrzymało się od głosu.
Uzasadniając wniosek Marzena Machałek (PiS) podkreśliła, że "projekt rządowy w ogóle nie wychodzi naprzeciw oczekiwaniom rodziców". Według niej rodzice oczekują zniesienia obowiązku szkolnego dla sześciolatków i oddania im decyzji, czy chcą, by ich dziecko rozpoczęło naukę w szkole w wieku sześciu lub siedmiu lat. Machałek mówiła też, że propozycja rządowa wprowadzi bałagan w szkołach oraz że szkoły są nieprzygotowane na przyjęcie dzieci młodszych - sześcioletnich.
Za odrzuceniem projektu opowiedziała się również Marzena Wróbel (Solidarna Polska). Jak mówiła, "rozwoju dziecka nie można ani przyśpieszać, ani opóźniać, bo nie jest to dla niego dobre". Także ona opowiedziała się za tym, by o wieku rozpoczynania przez dziecko nauki decydowali jego rodzice.
Z kolei za odrzuceniem wniosku PiS opowiedziała się Urszula Augustyn (PO). Przypomniała, że sześciolatki od dawna są już w szkołach, w pierwszych klasach i oddziałach zerowych oraz, że w 2009 r. z myślą o rozpoczynaniu nauki w pierwszych klasach przez dzieci sześcioletnie została zmieniona podstawa programowa kształcenia ogólnego.
W rządowym projekcie nowelizacji ustawy o systemie oświaty zapisano także, że od września 2014 roku klasy pierwsze szkół podstawowych będą liczyły do 25 uczniów. Taki przepis ma obowiązywać od września 2014 roku i docelowo będzie dotyczył klas I-III (we wrześniu 2014 klasy I, we wrześniu 2015 r. klasy I i II, od września 2016 r. klasy I-III).
W latach szkolnych 2014/2015 i 2015/2016 w szkołach, gdzie utworzonych będzie więcej niż jeden oddział klasy pierwszej, dzieci zostaną dobrane do poszczególnych klas według wieku, począwszy od najmłodszych.
Jak zaznaczyła Szumilas te przepisy to również wyjście naprzeciw obawom zgłaszanym przez rodziców, którzy boją się zbyt dużej liczby uczniów w klasach oraz zbyt dużych różnic wieku dzieci w jednej klasie.
Minister edukacji zapewniła, że szkoły są przygotowane na przyjęcie dzieci młodszych. Podkreśliła, że we wszystkich placówkach, co do których rodzice zgłaszali nieprawidłowości, podjęto interwencje. Jak zaznaczyła, gdyby nie była przekonana, że obniżenie wieku rozpoczynania nauki przez dzieci jest korzystne dla nich, to by tego nie robiła.
Komisje edukacji i samorządu nie wprowadziły żadnych poprawek do projektu nowelizacji ustawy.
Obowiązek szkolny dla dzieci sześcioletnich został wprowadzony do polskiego systemu edukacji ustawą w 2009 r. Początkowo wszystkie sześciolatki miały pójść do pierwszej klasy od 1 września 2012 r., natomiast w latach 2009-2011 o podjęciu nauki mogli decydować rodzice. Rząd chcąc dać samorządom dodatkowy czas na przygotowanie szkół, przesunął ten termin o dwa lata, do 1 września 2014 r.
Od samego początku wprowadzeniu obowiązku szkolnego dla sześciolatków towarzyszą protesty. W czerwcu w Sejmie złożony został wniosek o przeprowadzenie ogólnokrajowego referendum edukacyjnego m.in. w sprawie obniżenia wieku obowiązku szkolnego z siedmiu do sześciu lat. Wraz z wnioskiem organizatorzy akcji "Ratuj Maluchy!" złożyli blisko 950 tys. podpisów osób go popierających pomysł organizacji referendum.