Na posiedzeniu sejmowej Podkomisji stałej do spraw osób z niepełnosprawnościami i włączenia społecznego w czwartek, 9 maja, posłowie wnieśli poprawki do obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o rencie socjalnej (druk sejmowy nr 30). Zakłada on podniesienie kwoty renty socjalnej do kwoty minimalnego wynagrodzenia.

Czytaj również: Wysokość renty socjalnej to wierzchołek góry lodowej. Potrzebna reforma systemu orzekania>>

Nowe propozycje na wyższą rentę socjalną

Zgodnie z wniesionymi poprawkami projekt zakłada, że renta socjalna zwiększy się o dodatek i łączna ich suma będzie równa minimalnemu wynagrodzeniu ustalonemu na 31 grudnia 2024. To oznacza, że będzie to stała kwota, czyli w wyniku corocznej waloryzacji renty socjalnej, renta będzie się zwiększać a dodatek zmniejszać. Dodatek będzie się wliczał do podatku, czyli będzie miał wpływ np. na kwotę świadczenia uzupełniającego. Otrzymają go osoby uprawnione do renty socjalnej niezdolne do pracy i samodzielnej egzystencji. Dodatek nie będzie wpływał na powiększenie świadczenia wspierającego ani na 14. emeryturę. Będzie przyznawany z urzędu, więc nie będzie potrzebne nowe orzeczenie o niepełnosprawności. Mechanizm waloryzacji dodatku zostanie dopiero wypracowany, jak poinformował wiceminister rodziny Łukasz Krasoń, pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych. - Równocześnie w resorcie rodziny trwają prace nad równoległymi rozwiązaniami zwiększenia kwoty renty z tytułu niezdolności do pracy oraz osób nie pobierających i nie mających prawa do żadnej renty (bo np. stały się niepełnosprawne po 18 r.ż. zanim zaczęły pracować – przyp. red.) – powiedział wiceminister.

 


Istotne kryterium uciążliwości skutków niepełnosprawności, a nie data jej powstania

Dr Tomasz Lasocki, adiunkt w Katedrze Prawa Ubezpieczeń Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, który brał udział w wypracowaniu nowych rozwiązań, podkreśla, że kluczowe było przygotowanie mechanizmu, który jak najszybciej zapewni środki najbardziej potrzebującym, w granicach budżetowych. - Możliwe było albo przekazanie środków pobierającym rentę socjalną, których całkowita niezdolność do pracy powstała na wczesnym etapie dzieciństwa albo tym, którzy potrzebują pomocy w czynnościach życia codziennego. To drugie kryterium wydaje się bardziej trafne, ponieważ o ile prawdą jest, że ten sam stopień niezdolności, jeśli powstał we wczesnym  dzieciństwie jest bardziej uciążliwy, o tyle wątpliwe jest wykazanie prawdziwości dla tezy, że niezdolny do samodzielnej egzystencji od dorosłości ma mniejsze potrzeby niż wyłącznie całkowicie niezdolny do pracy powstałej z okresu dzieciństwa - wyjaśnia. Dlatego, jak mówi, w nowym rozwiązaniu wybrano pomoc niezdolnym do samodzielnej egzystencji, ponieważ jest to rozwiązanie pewne konstytucyjnie. Zmiany obejmą też innych rencistów, o czym mówi pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych. – Zmiany odbędą się zatem nie według kryterium daty powstania niepełnosprawności, ale stopnia uciążliwości, a więc obejmie osoby, którym niepełnosprawność odbiera nie tylko pracę – zaznacza dr Lasocki.

Czytaj również: MF: W 2025 roku koszt wzrostu kwoty renty socjalnej to 15,6 mld zł>>

Dodatek do renty socjalnej od 2025 r.

Dodatek do renty socjalnej miałby funkcjonować od 1 stycznia 2025 r. Obywatelski projekt pierwotnie zakładał, że zmiana wejdzie w życie jeszcze w tym roku. – Jeśli chodzi o czas wprowadzenia zmian, były dwie możliwości. Albo rozpocząć w lipcu tego roku i podnosić świadczenie stopniowo w ciągu trzech lat, albo podnieść je jednorazowo od stycznia. Ta druga opcja była korzystniejsza per saldo dla uprawnionych i ostatecznie ją udało się wynegocjować – mówi dr Lasocki. Jak dodaje, ministerstwo rodziny ma ambitne plany kompleksowej reformy systemu świadczeń - zwłaszcza poprzez wyeksponowanie usług oraz orzecznictwa. - Ten proces z natury rzeczy będzie trwał, a chodziło o to, by ci najbardziej potrzebujący nie musieli oczekiwać na zapowiadaną reformę. W ten sposób zdjęto z zespołów opracowujących reformę presję, dając czas na spokojne wypracowanie trwałych rozwiązań - dodaje. Z tą ostatnią kwestią wiąże się trzeci wątek. - Nie tylko ze względów finansowych nie zaproponowano rokrocznie równania do minimalnej pensji. Inflacja jest obecnie w ryzach, więc potrzeba waloryzacji wystąpi realnie dopiero za kilka lat, a ponadto nie wiąże w kwestii docelowego rozwiązania w reformie. Reformatorzy albo mogą zostawić dodatek na poziomie, na jakim będzie w chwili wejścia reformy, albo podwyższą go do każdorazowego minimalnego wynagrodzenia – mówi Tomasz Lasocki.

 


Co ze świadczeniem uzupełniającym?

Nowe rozwiązania mogą zmienić wysokość świadczenia uzupełniającego (tzw. 500+ dla osób z niepełnosprawnością niezdolnych do pracy i samodzielnej egzystencji). Jest ono uzależnione od kryterium dochodowego i działa na zasadzie formuły „złotówka za złotówkę”.

Projekt obywatelski o podwyższeniu renty socjalne nie zakładał zmian w tym świadczeniu. - Dzisiaj świadczenie wspierające konsumuje 500+. Jeśli nawet identycznie będzie w kwestii dodatku do renty socjalnej, choć aby tak nie było, w mojej opinii potrzebna jest nowelizacja ustawy o świadczeniu uzupełniającym, to mówimy o znacznym zwiększeniu sumy świadczeń. Od stycznia wyniosłaby ona ponad 2 tys., co stanowi ponad dwukrotność obecnej renty socjalnej (1780,96 zł brutto, czyli 1620,67 netto, „na rękę” – red.) – zwraca uwagę dr Lasocki.

Czytaj również: Czy świadczenie uzupełniające dla osób niesamodzielnych będzie waloryzowane?>>

Łączenie rent z zarobkiem elementem szerszej reformy

Podczas prac nad poprawkami na posiedzeniu podkomisji zwrócono też uwagę na sytuację pracujących rencistów, którzy byliby uprawnieni do nowego dodatku, a mogą mieć czasami zawieszoną rentę socjalną – gdy przekroczą próg dorobienia do renty socjalnej. Powstaje pytanie, czy nie pogłębi się tzw. pułapka rentowa.

Tomasz Lasocki wyjaśnia, że w tej chwili limity dorabiania do rent wynoszą odpowiednio 5278,3 zł - po tej kwocie świadczenie jest zmniejszane „złotówka za złotówkę”. - W 2023 r. objęło ok. 1500 z ok. 292 800 pobierających rentę socjalną (0,005 proc. uprawnionych). Jeśli ktoś zarabia 9802 zł, to renta jest zawieszana. – Nie wiem, czy nazwałbym pułapką zawieszenie świadczenia o wysokości 4,3 tys. zł osobie, która zarobiła 10 tys. Przy czym nadal zachowa ona prawo do świadczenia wspierającego, jeżeli z niego skorzystała - zaznacza. Dodaje, że zakłada, że kwestia łączenia rent z zarobkiem będzie elementem szerszej reformy. - Przy czym obecnych rozwiązań nie krytykuję w czambuł, choć sądzę, że warto byłoby zasadę „złotówka za złotówkę” zastąpić regułą 5 złotych zarobku to złotówka mniej do wypłaty świadczenia. Pamiętajmy jednak, że w przypadku opisywanej zmiany mówimy o pojedynczych przypadkach - podsumowuje.

Poprawki do projektu ustawy o rencie socjalnej zostały przyjęte przez podkomisję, a teraz trafią do prac w Komisji ds. polityki społecznej i rodziny.