Kilka minut po godz. 12. w piątek rozpoczęła się rozprawa Trybunału Konstytucyjnego w sprawie sporu kompetencyjnego między prezydentem i Sądem Najwyższym. Sprawa miała być rozpatrzona najpierw 9 maja br., potem 30 maja, a ostatecznie wyznaczono termin na środę 31 maja. - Na naradę i rozprawę stawiło się 10 z 15 sędziów obecnych dziś w TK - poinformowała we wtorek 9 maja Julia Przyłębska. Oznaczało to, że nie było wymaganego pełnego składu Trybunału, czyli 11 sędziów. W środę nie podano przyczyny odroczenia sprawy, ale według nieoficjalnych informacji przyczyna była ta sama. 

Czytaj także: 
Sejm nie uchwali dziś zmian w ustawie o TK>>
Obniżenie pułapu dla pełnego składu ma odblokować impas w Trybunale Konstytucyjnym>>

Część sędziów bojkotuje prace i prezesa TK

Według obowiązującej obecnie ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym pełny skład to jedenastu sędziów TK. Jednak pięciu lub sześciu z nich, w różnych okresach, bojkotuje prace Trybunału i nie uznaje Julii Przyłębskiej za prezesa. 

Po środowej niedoszłej rozprawie, kiedy to wyznaczony został termin 2 czerwca, pojawiły się nieoficjalne informacje, że udało się przekonać dwóch sędziów z grupy bojkotującej posiedzenia, bo nie uznają Julii Przyłębskiej na stanowisku prezesa TK, żeby wzięli udział w tej konkretnej rozprawie. No i okazało się, że w piątek na sali posiedzeń TK pojawiło się 11 sędziów. 

Czytaj: 


Prawo łaski nie podlega żadnej kontroli

Prawo łaski jest wyłączną i niepodlegającą kontroli kompetencją Prezydenta RP wywołującą ostateczne skutki prawne - stwierdził Trybunał w ogłoszonym po rozprawie orzeczeniu. Dodał, że Sąd Najwyższy nie ma kompetencji do sprawowania kontroli na wykonywaniem przez prezydenta prawa łaski. Zdanie odrębne wobec orzeczenia zgłosiło dwóch sędziów: Piotr Pszczółkowski i Michał Warciński.

Nie ma przeszkód, aby zastosować akt łaski w postaci abolicji indywidualnej wobec osoby niewinnej, której zostały już postawione konkretne zarzuty, bądź wobec osoby, wobec której zapadł wyrok, ale jeszcze nieprawomocny – mówił sędzia Stanisław Piotrowicz prezentując ustne uzasadnienie.
Według TK w konstytucji ustrojodawca posłużył się "bardzo szerokim pojęciem prawa łaski, bez jakichkolwiek kryteriów dotyczących jego stosowania". - Brak tych kryteriów oznacza, że nie istnieją żadne ograniczenia w zakresie stosowania prawa łaski, a prezydent może realizować własną politykę, w tym także kierować się współczuciem wobec ułaskawionego – mówił sędzia Piotrowicz.

Czytaj także: SN: Ułaskawienie ministrów przez prezydenta wraca do sądu, wyrok TK bez skutków prawnych>>

 

Prawo łaski dla ministrów rządu PiS

Sprawa ma związek z nieprawomocnym wyrokiem wobec Mariusza Kamińskiego i innych osób z byłego kierownictwa CBA. W marcu 2015 r. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał w pierwszej instancji Kamińskiego (obecnie minister spraw wewnętrznych i administracji) i Macieja Wąsika (ówczesnego zastępcę Kamińskiego w CBA; obecnie wiceministra SWiA) na 3 lata więzienia, m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA podczas "afery gruntowej" w 2007 r. Na kary po 2,5 roku skazano dwóch innych b. członków kierownictwa CBA.

Zanim Sąd Okręgowy w Warszawie zbadał ich apelacje, w listopadzie 2015 r. prezydent Andrzej Duda ułaskawił wszystkich czterech nieprawomocnie skazanych. W marcu 2016 r. SO uchylił wyrok SR i wobec aktu łaski prezydenta prawomocnie umorzył sprawę.

Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, bo od orzeczenia SO o umorzeniu kasacje złożyli oskarżyciele posiłkowi.

Pytanie o prawo prezydenta do interpretacji prawa łaski

Skierowana do TK w czerwcu 2017 r. przez ówczesnego marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego sprawa sporu kompetencyjnego dotyczy tego, jaki charakter ma opisana w konstytucji kompetencja prezydenta do stosowania prawa łaski i czy SN może dokonywać jej wiążącej interpretacji.

Po skierowaniu sprawy do TK SN zawiesił swoje postępowanie.  SN zdecydował jednak o podjęciu tego postępowania kasacyjnego z urzędu i wyznaczył rozprawę na 6 czerwca br. Nie wiadomo jeszcze, czy w związku z wydaniem orzeczenia przez TK, rozprawa w Sądzie Najwyższym odbędzie się.