Chodzi o dyrektywę w sprawie należytej staranności (ang. Corporate Sustainability Due Diligence Directive, w skrócie: CSDDD), która jeszcze w kwietniu ma zostać przyjęta przez Parlament Europejski. Jest ona procedowana już od dłuższego czasu – w pewnym momencie wydawało się wręcz, że nie uda się przełamać impasu i przepisy całkowicie przepadną. Ostatecznie państwom członkowskim udało się jednak wypracować kompromisowe rozwiązanie, choć zmieniono przez to część przepisów. Najnowsza wersja jest na przykład pozbawiona regulacji dotyczących szczegółowej odpowiedzialności menedżerów firm, choć – jak wskazują prawnicy - wcale nie oznacza to, że państwa członkowskie nie wprowadzą w tym zakresie własnych zasad. 

Czytaj też: Odpowiedzialność zarządu za niewdrożenie polityki ESG w firmie całkiem realna

 

Firma wytłumaczy się ze swojej polityki

W nowej wersji projektu dyrektywy znalazły się za to konkretne wytyczne, którymi powinna kierować się firma. Sednem rozwiązań generalnie jest zobowiązanie przedsiębiorców do dołożenia starań, by w jak największym stopniu redukować negatywny wpływ swojej działalności na środowisko i społeczeństwo. Jak wyjaśnia Kamila Jachnik-Czarnecka, radca prawny i senior associate w kancelarii Kochański & Partners, rozwiązania mają na celu wprowadzenie realnej odpowiedzialności - nie tyle za raportowanie ESG, co za faktycznie podjęte działania i zobowiązania, które naruszałyby przyjęte wytyczne i polityki wpisujące się w zakres ESG. Bezpośrednim celem CSDDD jest bowiem ustanowienie obowiązków identyfikowania, zapobiegania – lub przynajmniej łagodzenia – i ostatecznie położenia kresu niekorzystnemu wpływowi na prawa człowieka (takie jak praca przymusowa oraz nieodpowiednie warunki bezpieczeństwa i higieny pracy) oraz środowisko (np. emisje gazów cieplarnianych, zmniejszenie różnorodności biologicznej, obieg zamknięty). I wcale nie jest tak, że obejmie to tylko największe przedsiębiorstwa. 

- Nawet jeśli dyrektywa nie ma bezpośredniego wpływu na daną firmę, partnerzy w jej łańcuchu dostaw mogą podlegać jej zasadom – zatem w ramach CSDDD taka firma będzie musiała przestrzegać zasad i wdrażać systemy należytej staranności – zaznacza prawniczka.

Jakie konkretnie działania będzie musiała podjąć firma? W motywach dyrektywy zaznaczono, że przedsiębiorstwa objęte regulacją będą musiały podjąć „odpowiednie środki”, aby zidentyfikować, zapobiegać, minimalizować i zaradzić naruszeniom. „Odpowiednie środki” to z kolei takie, które faktycznie mają pomóc osiągnąć zakładane cele, a nie są jedynie hasłami marketingowymi. Motywy dyrektywy wskazują przykładowo, że firmy będą musiały opierać się na informacjach „ilościowych i jakościowych”, pozyskiwanych np. z publicznych raportów lub własnych źródeł.  

- Kwestią indywidualną pozostaje już znalezienie dobrej praktyki wykonywania tych obowiązków prawnych, która będzie dostosowana do specyfiki każdego przedsiębiorstwa i zabezpieczy organizację przed ewentualną odpowiedzialnością – mówi Maria Papis, associate w praktyce Life Sciences w kancelarii Rymarz Zdort Maruta.

 

Problematyczny łańcuch dostaw

Jak wyjaśnialiśmy już na łamach serwisu Prawo.pl, spółka objęta dyrektywą nie zostanie objęta sankcjami, jeżeli nie będzie ponosić odpowiedzialności, jeżeli szkoda została spowodowana wyłącznie przez jej partnerów biznesowych w jej łańcuchu działalności. Zmniejszono również „siłę rażenia” przepisu dotyczącego współpracy. Jak wyjaśnia mec. Jachnik-Czarnecka, w poprzedniej propozycji CSDDD stwierdzono, że jeżeli przedsiębiorstwo objęte zakresem zidentyfikowało rzeczywisty i (lub) potencjalny niekorzystny wpływ na prawa człowieka czy środowisko w swoim łańcuchu dostaw, któremu nie można zapobiec ani go zakończyć, to firma powinna przerwać współpracę z podmiotami odpowiedzialnymi za te niekorzystne skutki.

- Jednakże w ramach skorygowanej CSDDD takie rozwiązanie umowy będzie stanowić ostateczność. Przedsiębiorstwo objęte zakresem dyrektywy samo ustali odpowiednie ramy czasowe w swoim planie działań zapobiegawczych lub naprawczych, a ewentualne rozwiązanie umowy będzie oceniać pod kątem tego, czy skutkowałoby to wyraźnie poważniejszymi niekorzystnymi skutkami dla przedsiębiorstwa. Takie spółki będą zatem zobowiązane do wdrożenia systemu zarządzania ryzykiem, aby faktycznie być w stanie zidentyfikować i ocenić rzeczywiste (lub potencjalne) niekorzystne skutki zgodnie z art. 6 CSDDD oraz, w razie potrzeby, nadać priorytet potencjalnym i rzeczywistym negatywnym skutkom – podkreśla prawniczka.

Zobacz LEX News: Etyczne łańcuchy dostaw - Dyrektywa ws. należytej staranności CSDD >

 

Potrzebny nowy urząd?

Dyrektywa zakłada, że po implementacji w państwach członkowskich każde państwo zadecyduje, czy nadzorowaniem przestrzegania przepisów będzie zajmował się jeden organ nadzorczy, czy będzie konieczne wyznaczenie kilku. Otwarte pozostaje na razie pytanie, który polski organ miałby się tym zająć, i czy ewentualnie będzie potrzebne stworzenie nowego urzędu. Zgodnie z motywami dyrektywy ważne jest również to, by były one wolne od ewentualnych konfliktów interesów lub wpływów zewnętrznych, które mogłyby wpływać na decyzje. Dlatego, aby zapewnić ich niezależność, państwa członkowskie zostaną zobowiązane do tego, by zapewnić im odpowiednie finansowanie i zaplecze kadrowe.

Jak wskazują prawnicy, generalnie od kształtu implementacji CSDDD będzie zależało, jak będą wyglądały konkretne obowiązki firm. Przykładem jest choćby odpowiedzialność menedżerów.

- Obowiązek staranności dyrektorów spółek objętych zakresem został wyłączony z CSDDD. Państwa członkowskie UE mają jednak swobodę decyzyjną w zakresie uwzględniania takiego obowiązku staranności w krajowym wdrażaniu dyrektywy – wskazuje jako przykład mec. Jachnik-Czarnecka.

Czytaj też w LEX: Mapa regulacji unijnych dotyczących ESG - z czym zmierzą się polscy przedsiębiorcy w ciągu najbliższych lat >

 

Nowość
Nowość

Tadeusz Włudyka, Marek Porzycki

Sprawdź