Potrzeba dokonania zmian w konsumenckich postępowaniach grupowych wynika z konieczności dostosowania krajowych przepisów do unijnej dyrektywy, z której wdrożeniem Polska jest już spóźniona. Mają one zostać wprowadzone w ramach procedowanego projektu ustawy o zmianie ustawy o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym oraz niektórych innych ustaw, a dokładniej – kolejnej jego wersji (poprzednia, opracowana w poprzedniej kadencji parlamentu, została wycofana). Zarówno w przypadku najnowszej, jak i wcześniejszej wersji propozycji, krytyczne stanowiska zgłaszało zarówno środowisko biznesu, jak i organizacje reprezentujące konsumentów. Wiele z nich dotyczyło niedostatecznej ochrony klienta. Ostatnio pojawiły się jednak głosy sugerujące, że to firmy mogą ucierpieć na nowej regulacji.

Czytaj też: Opłata wstępna za pozew zbiorowy ciągle za wysoka - mimo górnej granicy

Ryzyko nieprzemyślanych powództw 

Sporo obaw dotyczy zwłaszcza ewentualnego nadużywania prawa procesowego. Przypomnijmy, że jednym z filarów projektu jest przyznanie organizacjom konsumenckim prawa do wytaczania pozwów w imieniu klientów, jako podmiotów upoważnionych (jednak po spełnieniu ściśle określonych warunków). W toku opiniowania w tym zakresie własną propozycję zgłosił rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców, który wskazywał, że jego zdaniem wyłączenie organizacji konsumenckiej z uprawnienia do wnioskowania o zobowiązanie wpłaty kaucji na zabezpieczenie kosztów procesu, jest błędne. Podobne stanowisko przedstawiła również Komisja Nadzoru Finansowego.

Obecnie obowiązujący art. 8 ust. 1 ustawy o dochodzeniu roszczeń w postępowaniach grupowych stanowi, że pozwany może zażądać, by powód został zobowiązany do złożenia kaucji tylko wówczas, gdy uprawdopodobni, że powództwo jest bezzasadne, oraz że brak kaucji uniemożliwi lub poważnie utrudni wykonanie orzeczenia w przedmiocie kosztów postępowania w razie oddalenia powództwa. Krótko mówiąc, musi mieć do tego jasne przesłanki. Przepis generalnie służy zapobieganiu nadużywania drogi sądowej i wnoszenia pozwów przez tzw. pieniaczy. Rzecznik MŚP wskazywał, że uzasadnienie projektu nie daje jasnej odpowiedzi, dlaczego w tym przypadku zdecydowano się na wyłączenie.

- Mając na względzie potrzebę zapewnienia przedsiębiorcom należytej ochrony przed nadużywaniem drogi sądowej oraz ochronny i fakultatywny (zależny od uznania sądu) charakter regulacji dotyczących kaucji na zabezpieczenie kosztów procesu, rzecznik MŚP wnosi o wyeliminowanie z projektu zapisu zakładającego wyłączenie stosowania przepisów art. 8 i 9 ustawy o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym, w którym z powództwem wystąpił podmiot upoważniony – zaznaczał rzecznik w przedstawionym w toku opiniowania stanowisku.

Uwaga nie została jednak uwzględniona. W odpowiedzi na zgłoszone uwagi wskazano bowiem, że kaucje mogłyby utrudnić wytaczanie powództw grupowych przez organizacje upoważnione – tym bardziej, że istnieje duże prawdopodobieństwo, iż przerzucałyby one koszty jej ewentualnej zapłaty właśnie na konsumentów. Mogłoby to również zostać uznane za nieprawidłowe wdrożenie dyrektywy.

 

Kontrowersyjne zwalnianie z kosztów

Kolejną kwestią, która często była poruszana w uwagach zgłaszanych do projektu, była wysokość opłat, którą konsument musi uiścić za przystąpienie do powództwa zbiorowego. Według nowej wersji projektu, opłata ma wynieść 5 proc. wartości roszczenia, ale z zastrzeżeniem, że nie może być to więcej niż 2 tys. zł, a w przypadku roszczenia niepieniężnego – 1 tys. zł. To dość istotna zmiana w stosunku do pierwszej wersji projektu, która nie przewidywała górnej granicy kwoty. Prawnicy na łamach serwisu Prawo.pl zwracali jednak uwagę, że choć propozycja jest generalnie dobra, projektodawca trochę niepotrzebnie komplikuje sytuację.

- Nie widzę sensu w różnicowaniu górnej granicy opłaty w przypadku postępowań pieniężnych i niepieniężnych, to niepotrzebnie komplikuje sprawę, która dla konsumenta powinna być prosta. Trzeba też podkreślić, że taka różnica w kwocie jest istotna, a nie wydaje mi się do końca uzasadniona – komentowała Anna Arslan, adwokat i partner w kancelarii Arslan Law Firm.

Z kosztami związana jest jednak jeszcze jedna kwestia, która wzbudziła kontrowersje w toku opiniowania. Najnowsza wersja projektu przewiduje bowiem, że organizacja upoważniona do wytoczenia powództwa w imieniu konsumentów będzie zwolniona z ponoszenia kosztów sądowych. O usunięcie tego przepisu apelował m.in. KNF i Sąd Najwyższy.

- Zwolnienie od kosztów sądowych powoduje, że organizacje pozostające w stałej współpracy z radcami prawnymi i adwokatami nie będą ponosić żadnych konsekwencji w przypadku skierowania bezpodstawnych powództw przeciwko przedsiębiorcom. Ta sytuacja będzie skutkowała tym, że organizacje konsumenckie, chcąc osiągnąć korzyść w postaci kosztów zastępstwa prawnego, będą występować z bardzo dużą ilością powództw, a jedynie część takich powództw będzie zasadna. Spowoduje to znaczne koszty po stronie pozwanych, którzy będą musieli odeprzeć bezzasadne zarzuty pozwów – wskazywała w uwagach Polska Izba Ubezpieczeń.

Przepisy nie zostały jednak zmienione. Projektodawca wskazał bowiem, że zwolnienie z kosztów ma przede wszystkim służyć do tego, by zachęcić podmioty upoważnione do wytaczania powództw i nie tworzyć dodatkowych barier.

Nadmierne wzmocnienie sił organizacji? Raczej wątpliwe

Czy firmy faktycznie mają się czego obawiać? Dr Tomasz Ludwik Krawczyk, adwokat  w kancelarii GKR Legal, ocenia, że nieprzemyślane wnoszenie pozwów jest raczej mało prawdopodobne, nawet przy wspomnianych ułatwieniach.

- Po pierwsze, wniesienie pozwu grupowego – ze względu na dużą ilość pracy prawniczej – niezależnie od opłat czy obowiązku zabezpieczenia zwrotu kosztów postępowania (wniesienia tzw. kaucji aktorycznej), nie będzie nigdy tanie. Sama ta okoliczność stanowi czynnik powstrzymujący przed bezpodstawnym wznoszeniem powództwa. Po drugie, nawet i bez kaucji aktorycznej, zapobiegliwy reprezentant grupy i tak dba o zapewnienia środków od członków grupy na pokrycie kosztów procesu w razie przegranej. Jeżeli bowiem tego nie zrobi, to w razie przegranej pozostaje osobiście odpowiedzialny za zwrot kosztów postępowania prowadzonego w interesie wszystkich członków grupy – zaznacza ekspert. 

Dr Krawczyk podkreśla też, że dopóki sądy nie zaczną działać sprawniej, to strona powodowa na starcie procesu zawsze będzie w gorszym położeniu niż pozwany. 

- Zatem ryzyko nadmiernego wzmocnienia sił organizacji konsumenckich, wnoszących pozwy grupowe kosztem przedsiębiorców, nawet po proponowanych zmianach w ustawie, wydaje się być dość odległe – podsumowuje prawnik.