Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej ma świadomość problemu. Jak poinformowała minister Marlena Maląg w odpowiedzi na interpelację poselską nr 10, w ministerstwie prowadzone są analizy dalszego wzrostu kryterium dochodowego do świadczeń z funduszu alimentacyjnego. Jednocześnie przyznała, że obowiązująca w 2019 r. wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę, czyli 2250 zł brutto (tj. 1634 zł netto), będzie mieć wpływ na "pewną liczbę" osób otrzymujących świadczenia z funduszu alimentacyjnego dopiero przy przyznawaniu tego świadczenia na nowy, rozpoczynający się od 1 października 2020 r., okres świadczeniowy. Dopiero wtedy prawo do świadczeń z funduszu alimentacyjnego będzie ustalane, co do zasady, właśnie na podstawie dochodu rodziny z 2019 roku.
Co więcej, problem ten będzie narastał, choć zostanie nieco odłożony w czasie. Bo, przypomnijmy, w 2020 roku minimalne wynagrodzenie wzrosło do 2600 zł, a na tym przecież nie koniec, biorąc pod uwagę zapowiedzi rządzących.

Czytaj w LEX: Płaca minimalna w 2020 r. i wysokość innych świadczeń >

Ile osób może stracić świadczenie? Nie wiadomo. Na stronie Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej ostatnia informacja o realizacji tej ustawy pochodzi z 2015 roku. Ministerstwo nie odpowiedziało na nasze pytanie o to, jakiej liczby beneficjentów może to dotyczyć, ani też czy wciąż aktualna jest propozycja z 2019 r., by nie wykreślać dłużników alimentacyjnych z BIG do czasu spłaty wszystkich zobowiązań. W zamian w przesłanej odpowiedzi zacytowało odpowiedź na interpelację nr 10.

Czytaj: Dłużnik alimentacyjny do ostatniej złotówki pozostanie w rejestrze>>

 

Kryterium dochodowe

Zgodnie z art. 9 ust. 2 ustawy o pomocy osobom uprawnionym do alimentów, świadczenia z funduszu alimentacyjnego przysługują, jeżeli dochód rodziny w przeliczeniu na osobę w rodzinie nie przekracza 800 zł.

Zdaniem poseł Małgorzaty Pępek, która jest autorką interpelacji, samotnie wychowujący rodzic, otrzymujący minimalną krajową pensję, nie może liczyć na alimenty z funduszu. - Niestety takich sytuacji, liczonych w tysiącach jest coraz więcej – twierdzi poseł Pępek.

 


- To jest kolejny mankament systemu, o którym mówimy od lat. Regulowanie wysokości progu dochodowego uprawniającego do korzystania z Funduszu Alimentacyjnego - stałą kwotą wyrażoną w złotych - jest bez sensu. To powinien być automat, np. ileś procent jakiegoś odnośnika - choćby płacy minimalnej czy średniej płacy. Chodzi o to, by następowała automatyczna zmiana przy podniesieniu płacy minimalnej lub zmianie wysokości średniej płacy, co wylicza co kwartał GUS. Nie trzeba by było robić tego „na piechotę”, jak dzieje się obecnie - mówi Prawo.pl Renata Durda kierownik Niebieskiej Linii - Instytutu Psychologii Zdrowia.

Sprawdź w LEX: Czy można przyznać świadczenie z funduszu alimentacyjnego, gdy nie ma zaświadczenia o bezskuteczności egzekucji, tylko informacja, że nie udało się ustalić miejsca pobytu dłużnika? >

- Biorąc pod uwagę to, jaki mamy przyrost wynagrodzenia minimalnego, także tego przewidywanego, oraz to, jakich zmian wskaźników ekonomicznych należy się spodziewać - należałoby nie tylko skorygować kryterium dochodowe, ale i wysokość wypłacanych świadczeń – podkreśla z kolei Magdalena Januszewska, radca prawny, specjalizująca się w prawie pracy, ubezpieczeń i zabezpieczenia społecznego. W przeciwnym razie, jak twierdzi, z czasem wypłacane z funduszu świadczenia staną się iluzorycznym wsparciem.  

Zgodnie bowiem z art. 10 ust. 1 ww. ustawy, świadczenia z funduszu alimentacyjnego przysługują w wysokości bieżąco ustalonych alimentów, jednakże nie wyższej, niż 500 złotych.

Jeśli więc, przykładowo, rodzic ma zasądzone 300 zł alimentów, to z funduszu otrzyma owe 300 zł. Jeśli natomiast ma przyznane przez sąd 700 zł, to i tak otrzyma tylko 500 zł.

Czytaj: Alimenty natychmiastowe - mniej niż 500 złotych na dziecko>>

Co można zrobić

- Waloryzacja progu dochodowego uprawniającego do otrzymania alimentów z funduszu pomoże niewielkiej grupie uprawnionych. Konieczne są dalsze prace nad ewentualnym wzrostem progu – ocenia Katarzyna Siemienkiewicz, ekspert ds. prawa pracy Pracodawców RP. Jej zdaniem, w związku ze skokową podwyżką płacy minimalnej, grupa osób uprawnionych do świadczeń może się systematycznie zmniejszać. Dlatego należy dokonać analizy wpływu podwyżki płacy minimalnej na kryteria przyznania prawa do alimentów.

Czytaj w LEX: Procedura zatrzymania i zwrotu prawa jazdy dłużnikowi alimentacyjnemu >

Podkreśla, że problemem jest nie tylko wysokość progu dochodowego, ale funkcjonowanie całego systemu alimentacyjnego. - Dłużników alimentacyjnych przybywa, pomimo zaostrzenia sankcji karnych za przestępstwo niealimentacji. Jest to poważny problem społeczny, a także duży koszt dla budżetu państwa – mówi Katarzyna Siemienkiewicz.

 


Rząd ma instrumenty, które pozwoliłyby szybko rozwiązać ten problem. W myśl art. 14 ustawy o pomocy osobom uprawnionym do alimentów, Rada  Ministrów, w drodze  rozporządzenia, może podwyższać wysokość kwot, o których mowa w art. 9 ust. 2 oraz  art. 10 ust. 1, kierując się wysokością wyegzekwowanych świadczeń alimentacyjnych. Tyle przepis. W praktyce pozwala on rządowi na podwyższenie nie tylko progu dochodowego (czyli owych 800 zł), ale i maksymalnej wysokości wypłacanego z funduszu alimentacyjnego świadczenia (czyli 500 zł).

Sprawdź w LEX: Czy jeżeli dłużnik alimentacyjny nie dokona formalności zarejestrowania się w PUP, to należy wystąpić do starosty o zatrzymanie prawa jazdy dłużnika alimentacyjnego? >

Możliwe jest też podniesienie wysokości progu dochodowego i wysokości wypłacanego świadczenia przez ustawodawcę w drodze nowelizacji obowiązujących przepisów.

Czytaj: Król życia na mieście, bankrut w sądzie - polski dłużnik alimentacyjny>>

Alimenty natychmiastowe

Obrońcy praw dziecka z dużym rozczarowaniem przyjęli też fakt, że za poprzedniej kadencji rządu nie udało się przyjąć jednego z sztandarowych projektów MS - nowelizacji Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego oraz niektórych innych ustaw, wprowadzającej alimenty natychmiastowe.

Sprawdź w LEX: Czy możliwe jest przyznanie świadczenia z funduszu alimentacyjnego, jeśli brak wskazania w akcie urodzenia dziecka ojca? >

To miał być nowy instrument ułatwiający szybsze uzyskanie środków utrzymania dla dzieci - nie wykluczał jednak ubiegania się o wyższe, "zwykłe" alimenty, tradycyjną drogą. Projektowano, że pozew o takie alimenty będzie składany na urzędowym formularzu, dostępnym zarówno na stronie internetowej Ministerstwa Sprawiedliwości, jak i w budynkach sądów. Do uzyskania natychmiastowych alimentów wymagane miało być oświadczenie o uzyskiwanych dochodach, kosztach utrzymania, liczbie wspólnych dzieci, a także wskazanie, że pozwany nie płaci na ich utrzymanie - złożone pod rygorem odpowiedzialności karnej. Celem było szybkie zabezpieczenie choćby podstawowych, potrzeb dziecka - decyzję w tym szybkim trybie rodzic miał uzyskać w ciągu zaledwie dwóch tygodni.

Alimenty natychmiastowe miały wejść w życie w trzy miesiące po wejściu w życie ustawy i wynosić początkowo:

  • 496 złotych w przypadku jednego dziecka,
  • 450 złotych na każde z dwojga dzieci pochodzących od tych samych rodziców,
  • 404 złote na każde z trojga dzieci pochodzących od tych samych rodziców,
  • 359 złotych na każde z czworga dzieci pochodzących do tych samych rodziców,
  • 313 złotych na każde z pięciorga i więcej dzieci pochodzących od tych samych rodziców.

 

Ministerstwo Sprawiedliwości przyznaje, że prace nad projektem trzeba ponowić, bo na etapie komisji sejmowej w poprzedniej kadencji został dotknięty dyskontynuacją prac. - Z racji wagi i celów przepisów dotyczących alimentów natychmiastowych, ustawa została już przez Ministerstwo Sprawiedliwości zgłoszona do kontynuacji, co oznacza, że prace nad nią będą intensywnie prowadzone w 2020 r. - zapewnia.

Sprawdź w LEX: Czy świadczenia z funduszu alimentacyjnego, pobrane po śmierci dłużnika alimentacyjnego, są świadczeniami nienależnie pobranymi? >

Renata Durda podkreśla, że to opóźnienie jest dużym rozczarowaniem. - Powiedzmy sobie szczerze, sytuacja jeśli chodzi o ściągalności alimentów się poprawiła, ale w sposób nieznaczny. O kilka punktów procentowych, w ciągu kilku lat. Wciąż jesteśmy na początku drogi, to nie jest ściągalność nawet w połowie. Natychmiastowe alimenty dawały szanse na to, że zostanie to trochę wyrównane - dodaje.

Karolina Jakobsche z Fundacji Jestem Mamą uważa, że prace nad przepisami powinny być wznowione jak najszybciej. - Obietnica wprowadzenia natychmiastowych alimentów dała wielu matkom w Polsce nadzieję na szybkie rozwiązanie trudnej i - co tu dużo mówić - mało komfortowej sytuacji, w której się znalazły. Z jednej strony były wyrazem troski ze strony państwa, z drugiej sposobem, żeby otrzymywać jakiekolwiek świadczenie ze strony ojca. A jak wiemy sprawy w sądach potrafią ciągnąć się długimi miesiącami - mówi. 

Czytaj w LEX: Dochód w funduszu alimentacyjnym - nowe regulacje i aktualne problemy >

MS chwali się skutecznością walki z "alimenciarzami" 

Resort sprawiedliwości zapewnia, że wprowadzone dotąd rozwiązania dotyczące przestępstw niealimentacji przyniosły - jak podkreśla - spektakularne efekty. - Wprowadziliśmy jasne zasady. Każdego, kto zalega z alimentami na kwotę równą lub przewyższającą trzymiesięczne zobowiązania, może spotkać kara od grzywny do roku więzienia. I ściągalność alimentów do państwowego funduszu alimentacyjnego wzrosła w 2019 r. aż o 200 proc. Jeszcze w 2015 r. wynosiła bowiem 13 proc., a obecnie - 39 proc. - informuje resort.

Zobacz procedurę w LEX: Postępowanie w sprawie z powództwa o ustalenie ojcostwa i alimenty z powództwa matki albo dziecka >

I dodaje, że wzrosła też liczba prawomocnych skazań za uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego. I tak z danych MS wynika, że w 2016 r. prawomocnie skazano za to 9 744 osób, a w 2018 – 42 220 osób, w I półroczu 2019 roku w sądach pierwszej instancji skazano za uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego już 23 260 osób.

Tymczasem z danych ERIF BIG S.A. wynika, że do bazy w 2019 r. dopisano prawie 13 tysięcy nowych dłużników alimentacyjnych.  Wartość zadłużenia wyniosła prawie 90 mln zł.  Natomiast łączna liczba wszystkich długów alimentacyjnych dopisanych do bazy w 2019 r. wyniosła ponad 41 tys. , a ich wartość prawie 0,5 mld zł.  Wszystkich dłużników alimentacyjnych w bazie ERIF jest ponad 307 tys., a wartość wszystkich długów to ponad 12,3 mld zł.

Stowarzyszenie „Alimenty to nie prezenty” szacuje zadłużenie alimentacyjne nawet na 30 mld złotych - ma ono dotyczyć ok. 1 mln dzieci.