- Spadają obroty, zamknięcie placówek dydaktycznych powoduje, że część naszych pracowników nie jest w stanie pojawić się pracy, ograniczone zostają kontakty z klientami, co bezpośrednio przejawia się na działalność firm. Coraz częściej odnotowujemy opóźnienia w płatnościach, zwłaszcza od zagranicznych kontrahentów. Dlatego zgromadzone w firmie zapasy kapitału będą teraz absolutnie potrzebne. Niestety jesteśmy w trakcie zmian posiadanych decyzji na gospodarowanie odpadami, a jednym z nowych wymogów jest zabezpieczenie roszczeń, co nadweręża budżety firm – pisze Adam Małyszko, prezes Stowarzyszenie Forum Recyklingu Samochodów FORS do Jacka Ozdoby, wiceministra klimatu, a także Jadwigi Emilewicz, minister rozwoju i Adama Abramowicza, rzecznika małych i średnich przedsiębiorstw. I apeluje o czasowe zawieszenie tego obowiązku.

Czytaj również: Wnioski o przetwarzanie odpadów do 5 marca - skutki objaśnień ministra klimatu >>

 

Kosztowne przepisy do walki z pożarami na wysypiskach

Nowelizacja ustawy o odpadach z lipca 2018 roku wprowadziła obowiązkowe zabezpieczenie na wypadek konieczności pokrycia kosztów zastępczego usunięcia odpadów dla blisko 14 tysięcy firm z branży odpadowej. Zgodnie z nowym art. 48a jego wysokość oblicza się mnożąc stawkę określoną przez ministra środowiska przez największą masę odpadów, które mogłyby być magazynowane. Zabezpieczenie roszczeń może mieć formę depozytu, gwarancji bankowej, gwarancji ubezpieczeniowej lub umowy ubezpieczenia. Przedsiębiorcy proponowaną formę i wysokość zabezpieczenia roszczenia musieli wskazać we wniosku o wydanie zezwolenia na zbieranie lub przetwarzanie odpadów, który powinni złożyć do 5 marca.

Wysokość zabezpieczenia zależy od tego, co potencjalnie można magazynować, a nie od tego, co jest faktycznie gromadzone. Adam Małyszko wylicza, że mała stacja demontażu potrzebuje zabezpieczenia w wysokości od 120 do 200 tys. zł, a duża nawet milionowych. Wiele firm zmuszonych będzie ustanowić go w formie depozytu, bo zakłady ubezpieczeń nie chcą wystawiać polis dla takiej działalności. W efekcie zamrożą w niej duże pieniądze, których nie będzie można wykorzystać ani firma, ani organ w nadzwyczajnej sytuacji. Zaś brak ustanowienia zabezpieczenia spowoduje utratę decyzji na gospodarowanie odpadami, czyli zamknięcie firmy

Obowiązek zabezpieczenia roszczeń powinien zostać zawieszony

W obliczu kryzysu spowodowanego epidemią koronawirusa FORS apeluje o pilne czasowe zawieszenie tego wymogu do czasu ustabilizowania się sytuacji gospodarczej. – Mogłoby to zapewnić ciągłość funkcjonowania firm, a w tym miejsca pracy – podkreśla Adam Małyszko. Obecnie Ministerstwo Rozwoju pracuje nad specustawą wprowadzającą pakiet osłonowy dla firm dotkniętych epidemią. Jej projekt ma być przedstawiony w przyszłym tygodniu. I to w niej mogłyby się znaleźć przepisy odraczające kosztowny obowiązek.

Eksperci już podczas jego uchwalania ostrzegali, że może uderzyć w MŚP. W obecnej sytuacji jest to realne zagrożenie.  Agnieszka Oleksyn-Wajda, radca prawny,  kierownik studiów podyplomowych Prawo Ochrony Środowiska na Uczelni Łazarskiego pisała w Prawo.pl, że instytucja zabezpieczenia może w praktyce okazać się poważną barierą w działalności małych podmiotów i rykoszetem uderzyć w podmioty, które działają zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa i warunkami decyzji administracyjnych.

Obecnie pięć organizacji pracodawców: BCC, Konfederacji Lewiatan, Polskiej Rady Biznesu, Krajowej Izby Gospodarczej i Pracodawców RP apeluje o powstrzymać wszystkie zmiany legislacyjne, które niosą za sobą skutki finansowe dla firm, w tym np. prowadzenia ewidencji w BDO. Adam Małyszko wskazuje, że mimo trudności z systemem, to nie jest on zagrożeniem dla firm. Śmiertelnym zagrożeniem jest wymóg ustanowienia zabezpieczenia.

 

 

 

 

.