- Mamy szansę dostać z KPO ok. 10 mld zł - powiedziała we wtorek wieczorem w Radiu Rebeliant szefowa resortu zdrowia. Zapowiedziała, że rząd przekonuje Komisję Europejską do zmian w KPO, bo nie chce zamykać powiatowych szpitali, tylko je restrukturyzować.  Dodała, że będzie od początku maja spotykać się z nowymi starostami, marszałkami województw i dyrektorami regionalnych NFZ.  Rozmowy będą dotyczyły "ułożenia oddziałów szpitalnych, który odpowiadałby prawdziwej mapie potrzeb". Zauważyła, że dostępność do opieki medycznej zwiększy się, gdy szpitale przestaną między sobą rywalizować o lekarzy.

 

Poinformowała, że rząd jest w trakcie przekonywania Komisji Europejskiej, że zmiany, które chcemy wprowadzić w tym KPO są konieczne. - Chcemy osiągać porównywalne cele z tym, co zaplanował poprzedni rząd, czyli lepsza, większa dostępność, lepsze zarządzanie ekonomiczne szpitalami, ale nie chcemy likwidować małych powiatowych szpitali – zaznaczyła minister zdrowia, dodając, że poprzednia ekipa rządząca miała takie plany.

Czytaj także na Prawo.pl: Modernizacja szpitali - pakiet legislacyjny ma być gotowy do końca 2024 r.

Jej zdaniem w małych szpitalach, które nie bardzo radzą sobie finansowo, nie musi być ostrej chirurgii całodobowej i gotowych do operacji lekarzy na całonocnym dyżurze.

- Tam musi być interna, tam powinna być chirurgia, ale (…) jeśli trafi tam pacjent w takim stanie, że będzie wymagał natychmiastowej operacji, to od tego mamy (…) ratownictwo medyczne, (…) że tego pacjenta zawieziemy do szpitala, który dyżuruje na ostro - podkreśliła. Zaznaczyła, że w tego typu placówkach medycznych powinny powstawać oddziały opieki długoterminowej i paliatywnej, bo "my, niestety, jako społeczeństwo się starzejemy". Szefowa resortu zdrowia zapowiedziała także zamianę oddziałów całodobowych w oddziały dzienne, "gdzie w ciągu dnia mamy planowe różnego rodzaju procedury, świadczenia".